HomePiłka nożnaTyle PZPN musiałby zapłacić za naprawę VAR-u. Zrezygnowali

Tyle PZPN musiałby zapłacić za naprawę VAR-u. Zrezygnowali

Źródło: Program Piłkarski

Aktualizacja:

Roman Kołtoń w “Programie Piłkarskim” wyjawił, że PZPN musiałby zapłacić 60 tysięcy złotych za przywrócenie systemu VAR do prawidłowej użyteczności. Cezary Kulesza nie zdecydował się jednak wyłożyć takich pieniędzy, przez co system zawodzi.

screen X & Maciej Rogowski / Alamy

PZPN nie naprawił VAR-u

Podczas niedzielnego meczu Górnika Zabrze z Piastem Gliwice po raz kolejny uświadczyliśmy problemów z systemem VAR. Pierwszy gwizdek spotkania został opóźniony ze względu na awarię systemu wideoweryfikacji. Częściowo zaczął on działać dopiero koło 33. minuty meczu.

Nie jest to nowość dla kibiców Ekstraklasy. W tym sezonie wielokrotnie zdarzały się pomyłki i awarie systemu VAR. Roman Kołtoń wyjawił, że winni temu są dyrektorzy PZPN-u, którzy nie zdecydowali się wyłożyć odpowiednich pieniędzy, by zniwelować zawodność VAR-u. Sprawa jest o tyle kuriozalna, że mówimy tutaj o stosunkowo niewielkiej kwocie.

60 tysięcy złotych – o takiej sumie słyszałem, jeśli chodzi o przywrócenie systemu VAR do normalnej użyteczności. I PZPN, który za to odpowiada, nie zdecydował się zapłacić takich pieniędzy. Zawodność tego systemu jest przeogromna – już dwa lata temu na zarządzie związku były zgłaszane problemy technologiczne – wyznał Roman Kołtoń w “Programie Piłkarskim”.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

De Bruyne zabrał głos ws. kontraktu. Szczera odpowiedź
UEFA doceniła gola Piątkowskiego ze Szkocją. Duże wyróżnienie
Prezes Śląska odpowiada. “Miejskie pieniądze nie oznaczają złego zarządzania”
Przyszłość Milika wyjaśniona. Oto plany Juventusu
Chwile grozy Nicklasa Bendtnera. Atak nożownika w Nowym Jorku
Pasy reagują! Klub wystosował pismo do Kolegium Sędziów PZPN
Badia znowu dokłada Podolskiemu: Brakuje klasy. Wku***ł mnie na maxa! [WYWIAD]
Kotiwca Kołobrzeg wydała komunikat ws. Juniora
Piast straci licencję? Dyrektor sportowy przemówił
Śląsk Wrocław może w końcu odbić się od dna! Wyjaśniamy dlaczego