Dawidowicz ma kłopoty
Paweł Dawidowicz był zamieszany w utratę praktycznie każdej bramki zdobytej przez Inter w sobotnim meczu z Hellasem Verona. Reprezentant Polski został zdjęty z boiska przez trenera w przerwie, a jego zespół ostatecznie przegrał 0:5. Krótko po końcowym gwizdku Paolo Zanetti pojawił się na konferencji prasowej, gdzie w mocnych słowach skomentował dyspozycję jego zespołu.
— Czuję, że muszę przeprosić wszystkich ludzi, którzy przyszli zobaczyć ten “spektakl”. To, co zaprezentowaliśmy, graniczyło z nieprzyzwoitością – zaczął 41-letni szkoleniowiec. — To niepokojąca porażka, to kolejne ciężkie lanie. Spoczywa na nas odpowiedzialność, ten klub zasługuje na coś innego. Liczba straconych przez nas bramek jest bezlitosna, musimy znaleźć na to rozwiązania. Nie możemy tak grać w defensywie, ciągle mamy tam kłopoty, nie akceptuję tego – kontynuował Zanetti. — Widok ludzi opuszczających stadion przed końcowym gwizdkiem jest bolesny. A wina leży po naszej stronie. Hellas bez kibiców jest niczym. Jest mi wstyd – podsumował trener.
W ostatnich pięciu meczach Hellas Verona odniósł cztery porażki. Zespół Dawidowicza przegrał 1:6 z Atalantą, 0:1 z Lecce, 1:3 z Fiorentiną i teraz 0:5 z Interem. Ich jedyne w tym czasie zwycięstwo miało miejsce przy starciu z Romą (3:2). W następnej kolejce zmierzą się na wyjeździe z Cagliari.