Klimala odżył w Australii
Kariera Patryka Klimali znalazła się na zakręcie po pierwszym wyjeździe z Ekstraklasy. Wówczas trafił do Celtiku Glasgow za 4 miliony euro. Szkocji jednak nie podbił i dwa lata później trafił do MLS – New York Red Bulls. W Ameryce zdobył co prawda 14 bramek, ale i tak długo nie zagrzał tam miejsca. Kolejnym przystankiem okazał się izraelski Hapoel Beer Sheva, skąd wrócił do kraju i podpisał umowę ze Śląskiem Wrocław. Wówczas byliśmy świadkami teatrzyku między zawodnikiem a klubowymi działaczami. 26-latek zawodził na murawie, a po kilku miesiącach został przesunięty do rezerw. Jednak wciąż pobierał ogromną pensję, więc w ramach wypożyczenia przeniósł się do Sydeny FC. Wcześniej był także łączony z przenosinami do Standardu Liege, ale ten temat upadł.
Na odległym kontynencie radzi sobie dobrze. W ośmiu poprzednich występach strzelił cztery gole i zanotował dwie asysty. Natomiast piątego gola dołożył w starciu derbowym Sydney FC – Sydney Wonderers. W 82. minucie wygrał pojedynek bark w bark z dwoma obrońcami gości i ustalił wynik spotkania na 4:2 dla swojego zespołu. Podopieczni Ufuka Talaya po 5. kolejkach zajmują 5. lokatę w tabeli. Do lidera – Melbourne Victory FC tracą zaledwie punkt.