Balda postawił na swoim
David Balda odpowiadał za letnie okno transferowe, w którym Śląsk Wrocław musiał zastąpić lidera – Erika Exposito i przygotować kadrę na grę na trzech frontach: Ekstraklasa, eliminacje do Ligi Konferencji oraz Puchar Polski. Czech podjął szereg niezrozumianych decyzji. O sile ofensywnej wicemistrzów Polski mieli decydować nowi napastnicy – Sebastian Musiolik i Junior Eyamba. W trakcie sezonu, gdy drużyna znajdowała się już w ogromnym kryzysie dyrektor sportowy próbował ratować sytuację Jakubem Świerczokiem. Ostatecznie został zwolniony z klub. Z kolei Jacka Magierę zastąpił Michał Hetel, który zaliczył udany debiut na ławce trenerskiej. Śląsk w 16. kolejce zremisował 2:2 z Jagiellonią Białystok.
A jakim bilansem mogą się pochwalić nowe twarze? Eyamba występuje w trzecioligowych rezerwach. Musiolik strzelił trzy gole w 14 meczach. Natomiast Świerczok raz pokonał bramkarza rywala. Jak się jednak okazuje, były dyrektor sportowy mógł latem sprowadzić Lamine’a Diaby-Fadigę. – Pisałem o tym już jakiś czas temu. David Balda z uśmiechem na ustach opowiadał mi wtedy, że agenci mu go oferowali, ale on takich ofert nie traktuje poważnie i nie brał go pod uwagę. To było to okienko, w którym sięgnął po takich tuzów jak Sebastian Musiolik i Junior Eyamba – przekazał na X dziennikarz Piotr Janas. Ostatecznie Francuz zasilił szeregi Dumy Podlasia. Do tej pory zdobył dwie bramki we wszystkich rozgrywkach.
*Reklama
Oglądaj Ligę Mistrzów i Ekstraklasę w Canal +