Pokaz siły lidera 1. Ligi
Kotwica Kołobrzeg nie ma ostatnio najlepszego czasu. Przez zaległości w wypłacie pensji klub przeszedł przez nie małe perturbacje, które zakończyły się rozwiązaniem kontraktu przed lidera drużyny – Jonathana Juniora. Na beniaminka spadło więc najgorsze co możliwe i to w mało korzystnym czasie, bowiem w piątek Kotwica mierzyła się na własnym stadionie z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza.
Lider zaplecza Ekstraklasy nie miał większych problemów w przejściu kontroli nad meczem i szybko zdominował kołobrzeżan. Kotwica wyglądała na bezradną przy dobrze grającym rywalu, a jeszcze większe problemy pojawiły się po bramce otwierającej wynik meczu. W 24 minucie do siatki kołobrzeskiej bramki trafił Kamil Zapolnik, a zaledwie dziesięć minut później wynik podwyższył Kacper Karasek.
Szybko okazało się, że 2:0 to najniższy wymiar kary, jaki beniaminkowi może wymierzyć lider tabeli. Po przerwie niecieczenie trafili jeszcze trzykrotnie. Dokładniej za każdym razem robił to Kacper Karasek, który spotkanie w Kołobrzegu zakończył z czterema bramkami na swoim koncie.
Piłkarze Kotwicy w żaden sposób nie byli w stanie odpowiedzieć na grad goli, jaki zaserwowali zawodnicy z Niecieczy. Kotwica przegrała tym samym siódme spotkanie z rzędu i jeszcze bardziej zbliżyła się do strefy spadkowej Betclic 1. Ligi. Termalica z kolei dzięki zainkasowaniu kompletu punktów umocniła się na pierwszym miejscu w tabeli, powiększając swoją przewagę nad drugą Miedzią Legnica do sześciu punktów.