HomePiłka nożnaNajlepszy ofensywny trener – Julian Nagelsmann. Sekrety taktycznego geniusza

Najlepszy ofensywny trener – Julian Nagelsmann. Sekrety taktycznego geniusza

Aktualizacja:

Już jako niespełna 30-latek stał się rewolucjonistą w świecie trenerów, całkowicie zmieniając podejście do taktyki w Niemczech. Choć początkowo jego metody spotykały się z drwinami, szybko udowodnił swoją trenerską jakość. Obecnie Nagelsmann jest symbolem nowej generacji trenerów. W czym tkwi tajemnica jego sukcesu?

Julian Nagelsmann

Julian Nagelsmann. Fot. Alamy

Trener z laptopem

Choć w Niemczech w pewnym momencie dochodzi do piłkarskich rewolucji, na początku każdej takiej zmiany panuje pewna nieufność wobec nowych koncepcji. Było to widoczne już wtedy, gdy Ralf Rangnick wprowadzał swoje nowatorskie podejście, rezygnując z tradycyjnej roli „libero” na rzecz zespołowego kolektywu i skoncentrowania się na intensywnym pressingu. Z czasem jednak ta rewolucja przyniosła owoce w postaci licznych ambitnych szkoleniowców, którzy zostali uznani za jednych z najlepszych w kraju.

Julian Nagelsmann na początku swojej przygody trenerskiej był określany mianem “trenera z laptopem” z powodu swojego nowoczesnego podejścia do analizy taktycznej, stał się symbolem tej zmiany. W przeciwieństwie do starszego pokolenia szkoleniowców, mocno polegał na technologii, dzięki której szczegółowo analizował grę swojego zespołu oraz rywali. Podczas spotkań z drużyną i treningów korzystał z laptopa, by wskazywać zawodnikom konkretne aspekty do poprawy. Choć początkowo jego metody były powodem do żartów, z czasem stały się nowym standardem i wyznaczyły kierunek rozwoju w Bundeslidze.

Swoją samodzielną karierę trenerską rozpoczął w Hoffenheim, obejmując drużynę w lutym 2016 roku, w niezwykle trudnym momencie. Klub zajmował wówczas miejsce w strefie spadkowej. Nagelsmannowi udało się utrzymać “Wieśniaków” w Bundeslidze, a w kolejnym sezonie dokonać rzeczy historycznej – wprowadził Hoffenheim do Ligi Mistrzów jako 29-latek. W następnym roku osiągnął jeszcze więcej, kończąc sezon na trzeciej pozycji. Co więcej, jego Hoffenheim mogło pochwalić się drugą najlepszą ofensywą w lidze. Tak imponujące wyniki sprawiły, że Nagelsmann zaczął być postrzegany jako jeden z najbardziej obiecujących trenerów młodego pokolenia.

System ponad indywidualną jakość

Julian Nagelsmann jest trenerem, który w najmniejszym stopniu opiera się na indywidualnej jakości swoich piłkarzy. Styl budowania akcji, który wdraża w swoich zespołach, sprawia, że niezależnie od personaliów w wyjściowym składzie drużyna jest w stanie regularnie kreować groźne sytuacje. Idealnym przykładem efektywności jego stylu jest Timo Werner. Obecny zawodnik Tottenhamu rozegrał kilka dobrych sezonów jeszcze przed jego przyjściem, ale to właśnie w sezonie 2019/20 w Lipsku z Nagelsmannem na ławce zaliczył najlepszy sezon w swojej karierze, strzelając 28 goli i notując 8 asyst. Po transferze do Anglii nie zdołał już nawet w połowie zbliżyć się do tej formy.

Klucz do sukcesu Nagelsmanna leży w jego taktycznych pryncypiach, które pozwalają każdemu zawodnikowi pełnić rolę najlepiej dopasowaną do swoich umiejętności. Trener świetnie łączy automatyzację z możliwością swobodnego podejmowania decyzji na boisku. Z jednej strony zespół działa według jasno określonych schematów, z drugiej – piłkarze o wysokim “piłkarskim IQ” mają większą swobodę w podejmowaniu decyzji, co pozwala im na boiskową kreatywność. Dobrze ilustrują to role Floriana Wirtza i Jamala Musiali w reprezentacji – obaj mają wolną rękę w kwestii schodzenia głębiej i rozpoczynania stamtąd akcji ofensywnych. Taki system daje ofensywnym piłkarzom “drugie życie” – pod wodzą niemieckiego trenera znacznie częściej wykorzystują trudne sytuacje bramkowe, a ich pewność siebie na boisku wyraźnie rośnie. Cały system stwarza idealne warunki do maksymalizacji ich potencjału ofensywnego.

Najważniejszym elementem gry zespołów prowadzonych przez Juliana Nagelsmanna są zaawansowane sposoby budowania akcji od własnej bramki. Kładzie on szczególny nacisk na manipulowanie ustawieniem przeciwnika, wciągając go w pułapki pressingowe. W fazie build-upu kluczowym założeniem jest tworzenie sytuacji, w której jeden z ofensywnych zawodników pozostanie bez krycia. Dzięki temu zyskuje czas i miejsce na rozprowadzenie akcji. Nagelsmannowi zależy na wyciąganiu stoperów przeciwnika z ich stref, co otwiera przestrzeń w ostatniej tercji boiska. W ten sposób jego drużyny łatwo rozbijają linię obrony rywala, kreując dogodne sytuacje strzeleckie na wiele sposobów.

Drużyny Pepa Guardioli większość swoich sytuacji bramkowych kreują na bazie kontroli, u Flicka czy Kloppa wynikają one bardziej z bezpośredniej gry i doskonałego zachowania bez piłki przy nodze. Natomiast Nagelsmann skupia się w głównej mierze na atakowaniu.

Ofensywny dominator

Ofensywny pokaz siły mogliśmy oglądać w meczu otwarcia EURO 2024, gdzie reprezentacja Niemiec całkowicie zdominowała Szkotów. Niemcy pozostawili rywala ze współczynnikiem oczekiwanych bramek (xG) na poziomie zaledwie 0,02 oraz z posiadaniem piłki wynoszącym 27%. Julian Nagelsmann w reprezentacji stawia na bardzo ofensywne ustawienie 3-1-6 w fazie ataku. Boczni obrońcy grają wysoko i szeroko, maksymalnie rozciągając defensywę przeciwnika, podczas gdy ofensywny kwartet w środku pola dynamicznie wymienia pozycje, nieustannie zagrażając bramce rywala poprzez szybkie akcje kombinacyjne. Ciekawym zjawiskiem jest to, że gdy Wirtz i Musiala przesuwają się wyżej, Mittelstadt i Kimmich zajmują niższe pozycje. Z kolei w przypadku bardziej ofensywnego ustawienia wahadłowych, to “dziesiątki” cofają się głębiej. Kiedy “dziewiątka” schodzi niżej, to ofensywni pomocnicy szukają wejść za plecy obrońców.

Ten styl gry mogliśmy zobaczyć w wygranym 7:0 meczu z Bośnią i Hercegowiną, gdzie cały niemiecki atak dał prawdziwy koncert. Wielu menedżerów decyduje się na zagęszczanie centrum boiska, co ma swoje uzasadnienie. W futbolu istnieje pojęcie “zone 14” – strefy przed polem karnym przeciwnika. To właśnie ten obszar uznawany jest za najtrudniejszy do bronienia- z tego miejsce padła bramka Wirtza na 1:0 w starciu ze Szkotami. Trzeba być bardzo dobrze zorganizowanym w defensywie, żeby zapobiegać sytuacjom pod bramką, tak jak udawało się to Szwajcarii w 3. kolejce na ostatnim EURO.

Niesłuszne zwolnienie

Zwolnienie Juliana Nagelsmanna w marcu ubiegłego roku przez władze Bayernu było jedną z najmniej racjonalnych decyzji w ostatnich latach. Trenera pożegnano pod pretekstem obaw o utratę szans na potrójną koronę, mimo że do tego momentu drużyna strzeliła ponad 100 goli (z Ericiem Maximem Choupo-Motingiem na szpicy) i przegrała zaledwie trzy mecze. Decyzja ta zapadła zaledwie kilkanaście dni po dwumeczu z Paris Saint-Germain, w którym Nagelsmann całkowicie zneutralizował rywala, wygrywając w dwumeczu aż 3:0. Sam Niemiec nie był bez winy, bo na pewnym etapie sezonu zniwelowała się przewaga Bayernu nad Borussią, ale w obliczu ówczesnych braków kadrowych, trudno byłoby mieć znacznie lepsze rezultaty.

Na jego miejsce zatrudniono Thomasa Tuchela, którego Bayern chciał sprowadzić już kilka lat wcześniej. Ten ruch wydawał się nierozsądny, zwłaszcza w kontekście problemów, z jakimi borykała się Chelsea Tuchela pod koniec 2022 roku. Londyński zespół przestał być tak solidny w defensywie, a jego gra ofensywna często była mało atrakcyjna dla oka. Te same mankamenty szybko uwidoczniły się w Bayernie pod wodzą Tuchela, co nie powinno być żadnym zaskoczeniem.

Decyzje Hasana Salihamidžicia i Olivera Kahna doprowadziły do utraty dwóch wybitnych trenerów – najpierw Hansiego Flicka, a następnie Juliana Nagelsmanna. W efekcie Bayern obecnie prowadzi menedżer, który wydaje się słabszą wersją swoich poprzedników – Vincent Kompany.

Czego brakuje do największych sukcesów?

Każdy trener z piłkarskiej elity – prędzej czy później – musi stać się pragmatykiem, jeśli marzy o sięgnięciu po trofeum Ligi Mistrzów. Analiza ostatnich triumfatorów tych rozgrywek pokazuje, że nie były to zespoły rzucające się na przeciwnika wszystkimi siłami. Nawet jeśli przez większą część sezonu dominowały ofensywnym stylem gry, to w kluczowych momentach, a zwłaszcza w finale, musiały przyjąć bardziej wyważone podejście. Przykładem są Bayern Hansiego Flicka z 2020 roku oraz Manchester City Pepa Guardioli z 2023 roku. Zarówno Chelsea Thomasa Tuchela, jak i Real Madryt pod wodzą Carlo Ancelottiego, w wielu spotkaniach decydowały się na bardziej zachowawczą grę, opierając swoją strategię na dobrej defensywie i kontratakach.

Julian Nagelsmann przekonał się o tym boleśnie w sezonie 2021/22, kiedy jego przesadnie ekspansywny styl gry kosztował Bayern odpadnięcie z Ligi Mistrzów. Mało który trener potrafi lepiej przygotować drużynę pod konkretnego przeciwnika niż Unai Emery. Hiszpański szkoleniowiec, prowadzący wówczas Villarreal, najpierw pokonał Bayern 1:0 na własnym boisku, a następnie zremisował 1:1 na Allianz Arenie, eliminując bawarski klub.

Była to gorzka lekcja dla Nagelsmanna, który w rewanżu, prowadząc 1:0, za wszelką cenę dążył do zdobycia drugiej bramki w podstawowym czasie gry. Niestety, to agresywne podejście otworzyło drogę do zabójczej kontry Villarrealu, wykończonej przez Samu Chukwueze. Analizując wyjściową jedenastkę Bayernu z tego meczu, widać, jak ryzykowne było podejście niemieckiego trenera.

źródło: Sofascore

Tylko jeden nominalny środkowy obrońca, duet Kimmich & Goretzka i pięciu zawodników ofensywnych. Tej drużynie wyraźnie brakowało równowagi, szczególnie w fazie po utracie piłki. Trenerski „overthinking” to problem Nagelsmanna. Czasem najskuteczniejsze są proste środki zamiast skomplikowanych taktycznych manewrów. Ale trzeba przyznać, że ma z tym problem wielu świetnych trenerów – wszyscy mają w głowie sytuację, gdy Guardiola na finał Ligi Mistrzów wyszedł bez defensywnego pomocnika, mimo że cały sezon zawsze ktoś z dwójki Rodri/Fernandinho był w wyjściowej jedenastce.

Nagelsmann następne dwa lata spędzi jako selekcjoner. Jego kontrakt obowiązuje do 2026 roku, ale niemiecka federacja zamierza przedłużyć go o kolejne dwa lata.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Kluczowy gracz zostaje w PSG! Długoletni kontrakt podpisany
Oficjalnie: Guardiola przedłużył umowę z Manchesterem City
Opluł sędziego, dalej oglądał mecz, klub jest bezkarny. Dlaczego? Związek prosi o pytanie na piśmie
Załatwił Cracovii prawdziwego lidera. Teraz ujawnił kulisy
To już pewne! Gwiazda Kotwicy odeszła z klubu
Ronaldo odejdzie z Al-Nassr? Pojawiła się konkretna oferta
Ameyaw o symulacji przeciwko Jagiellonii. To nim kierowało
Kulesza szczerze o powołaniach Probierza. Nie liczy na cud
Kolejny kłopot pierwszoligowca! Klub przegrał w sądzie z piłkarzem
Reprezentant Polski wyleczył poważny uraz. Może zagrać z gigantem