Arteta lubi zaskoczyć
Mikel Arteta przywrócił Arsenalowi status zespołu mogącego rywalizować o mistrzostwo Anglii. W ostatnich dwóch sezonach drużyna musiała jednak uznać wyższość Manchesteru City i zadowolić się drugim miejscem. Dodatkowo sprawił, że na Emirates Stadium ponownie zawitała Liga Mistrzów. Na ten moment jego podopieczni zajmują czwartą lokatę w lidze i od czterech spotkań nie zanotowali zwycięstwa. Głównym powodem takiego obrotu spraw zdaniem Artety są kontuzje. Z kolei kibice innych klubów mają problem z defensywnym stylem gry Kanonierów oraz zagrywkami stosowanymi przez 42-latka.
W arsenale szkoleniowca odnajdziemy m.in. grę na czas lub wyprowadzanie w pole trenerów przeciwnika. Drugi z czynników szerzej omówił Ołeksandr Zinczenko na łamach “The Athletic”. – Widziałem, jak Mikel Arteta kazał kontuzjowanym zawodnikom, wsiąść do autobusu drużyny i wejść do szatni ze swoją kosmetyczką, aby zmylić drugiego menedżera. Uwielbia grać psychologicznie z rywalami! – podkreślił. Przykładem na poparcie słów Ukraińca może być sytuacja z urazem Bukayo Saki przed meczem z Liverpoolem. Wówczas do ostatnich chwil warzyła się jego obecność na murawie. Finalnie zagrał i zdobył gola. Oba zespoły podzieliły się punktami (2:2).