Polska-Szkocja na zakończenie Ligi Narodów
Poniedziałkowy mecz na PGE Narodowym będzie starciem dwóch najsłabszych ekip z pierwszej grupy w Dywizji A. Przystąpią do niego jednak w nieco innych nastrojach – Polacy w piątek zostali rozbici na wyjeździe przez Portugalię aż 1:5, natomiast Szkoci wygrali u siebie 1:0 z Chorwacją.
Biało-czerwoni tym spotkaniem powalczą wyłącznie o obronę trzeciej lokaty – nie mają nawet matematycznych szans na ewentualne wyprzedzenie Chorwacji. Co innego Szkocja – w przypadku wygranej z Polską i porażki Chorwatów, przy korzystnym bilansie bramkowym to właśnie kadra Steve’a Clarka zajmie drugie miejsce w tabeli.
Clarke zestresowany meczem z Polską
Selekcjoner szkockiej kadry jasno stwierdził, jaki będzie miał cel na to spotkanie. – Pierwszym zadaniem jest pojechać tam i wygrać. Później podliczymy gole i wszystko będzie jasne. Podchodzimy do tego krok po kroku. Minęło bardzo dużo czasu, odkąd odnieśliśmy poprzednie zwycięstwo, więc miło byłoby odnieść kolejne – mówił w rozmowie z BBC.
Clarke przyznał jednocześnie, że poniedziałkowe spotkanie wywołuje u niego sporo stresu. – Dla mnie presja nie minęła. Nadal czuję się trochę spięty ze względu na całą sytuację. I tak będzie do samego końca – powiedział selekcjoner szkockiej kadry.
Ostatni mecz fazy grupowej Ligi Narodów pomiędzy Polską i Szkocją na PGE Narodowym rozpocznie się w poniedziałek, 18 listopada o godzinie 20:45.