32-letni Arkadiusz Wrzosek był światowej klasy kickbokserem, a teraz chce to powtórzyć w MMA. Debiutował w 2022 roku, a po drodze efektownie pokonał m.in. Tomasza Sararę czy Artura Szpilkę. Podczas jubileuszowej gali KSW 100 pojawił się niejako w zastępstwie za Mariusza Pudzianowskiego, który ostatecznie wypadł z karty walk, a KSW potrzebowało mocnego nazwiska.
W Gliwicach Wrzoska czekało najcięższe wyzwanie w karierze, bo Matheus Scheffel był numer trzy w rankingu wagi ciężkiej KSW. Ale jeśli ktoś miał jeszcze wątpliwości, czy Wrzosek może mierzyć się z topem dywizji, to już ich nie ma. Wierny kibic Legii Warszawa rozbił doświadczonego Brazylijczyka w zaledwie 25 sekund. Ruszył na niego po pierwszym gongu i po prostu zasypał go ciosami.
Wrzosek show na KSW [WIDEO]
Kariera Wrzoska rozwija się błyskawicznie. I po takim występie nie można wykluczać, że kiedyś poszuka szczęścia w UFC. Na razie przed nim szczyt KSW. Ale wątpliwe, by miałby się teraz zmierzyć z mistrzem wagi ciężkiej, bo Wrzosek zapowiedział, że wróci do klatki już w styczniu 2025 roku! A to niemal na pewno zbyt krótki termin, by ponownie miałby się bić Phil De Fries.
100 tysięcy dla Wrzoska?
Aż 100 000 złotych może wylądować w kieszeni Wrzoska, bo 32-letni warszawiak stał się mocnym kandydatem do zgarnięcia rekordowej wysokości bonusu od federacji, który został przygotowany na jubileuszową galę dla zawodnika, który popisał się najlepszym występem indywidualnym.