Tytoń bohaterem meczu z Grecją
12 lat temu Przemysław Tytoń był na ustach całej Polski. W meczu otwarcia EURO 2012 z Grecją golkiper zastąpił Wojciecha Szczęsnego, który opuścił boisko po zobaczeniu czerwonej kartki. Następnie obronił rzut karny wykonywany przez Georgiosa Karagounisa. Po remisie 1:1 z Grekami Tytoń dość nieoczekiwanie wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce na starcia z Rosją i Czechami.
Mogło się wydawać, że bramkarz, który bronił wówczas barw PSV Eindhoven będzie rywalizował o miano pierwszego bramkarza reprezentacji Polski. Tak się jednak nie stało. Ostatni mecz 37-latka w kadrze narodowej miał miejsce w marcu 2016. Od tego czasu słuch o nim zaginął. W ostatnich latach Tytoń nie mógł zagrzać nigdzie miejsca na dłużej. Choć podpisywał kontrakt z takimi klubami, jak Ajax Amsterdam, Deportivo La Coruna bądź Cincinnati FC, zawsze musiał godzić się z rolą rezerwowego.
Błąd Unnerstalla dał szansę Tytoniowi
W lipcu 2022 doświadczony golkiper zamienił Ajax na Twente. W klubie z Enschede pewną pozycję miał Lars Unnerstall. Dobre występy Niemca sprawiły, że w poprzednich dwóch sezonach Tytoń zaliczył zaledwie trzy występy. Wszystko zmieniło się podczas meczu z Lazio Rzym w fazie ligowej Ligi Europy. W 11. minucie Unnerstall osłabił swój zespół po bezmyślnym faulu. Tym samym Polak zagrał w europejskich pucharach po pierwszy od… 2013. Mimo porażki 0:2 Tytoń mógł być zadowolony ze swojej gry. Zanotował kilka świetnych interwencji i był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku.
Reprezentant Polski dość nieoczekiwanie wrócił do pierwszego składu na mecz z francuskim Nice. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 2:2. Tytoń znów musiał ratować swój zespół przed utratą kolejnych bramek. Doświadczony golkiper wrócił zatem do gry – i to w wielkim stylu. W programie “Bajerka o futbolu” chwalił go Mateusz Borek, a także Jerzy Dudek.
– Już kilka razy wydawało się, że on kończy karierę, a tutaj “reaktywacja Przemek Tytoń”. Liga, europejskie puchary, jedenastki kolejki… to jest jakiś szok. Ma 37 lat, był jednym z bohaterów w 2012, a on znowu gra w Twente – stwierdził wyraźnie zaskoczony Borek.
– To “redemption”. My z bramkarzami nie mieliśmy nigdy problemów. Znikali na jakiś czas, ale talent zawsze się obroni. Widać, że Przemek odżył. To dobra decyzja, żeby znaleźć taki klub, w którym się odbudujesz. Widać, że to mu pomogło. Nie ma czegoś takiego, jak rola rezerwowego. Musisz być gotowy – podkreślił Dudek.
Na razie nie wiadomo, czy Przemysławowi Tytoniowi uda się “wygryźć” Larsa Unnerstalla. Niemiecki bramkarz wciąż gra w meczach holenderskiej Eredivisie. Pewne jest jednak to, że jeden z bohaterów Euro 2012 przypomniał o sobie polskim kibicom.