Wpadka Brazylii
Brazylia zdecydowanie nie przypomina swojej formy z czasów świetności, ale kibice wciąż nie mogą się z tym pogodzić. Ich ulubieńcy kolejny raz nie zdołali wygrać z niżej notowanym rywalem. Tak było już, gdy przegrywali w eliminacjach z Paragwajem lub w przypadku końcowego niepowodzenia na Copa America.
Od samego początku spotkania Brazylijczycy starali się wyjść na prowadzenie, ale nie byli w stanie finalizować akcji. Ulga przyszła dopiero pod koniec pierwszej połowy. Dokładnie w 43. minucie piłkę do rzutu wolnego ustawił sobie Raphinha. Gwiazdor Barcelony, który jest w tym sezonie w niesamowitej formie, oddał niezwykły strzał. Było to połączenie siły i precyzji, więc golkiper był bez szans. Ekwador odpowiedział na to trafienie chwilę po przerwie. Już w 46. minucie gola strzelił Telasco Segovia, a stadion prawie eksplodował. Fani zgromadzeni na obiekcie wpadli w ogromną euforię.
Następnie inicjatywę ponownie przejęli goście, a dokładnie Vinicius, który jest często krytykowany za fatalne występy w kadrze. Gwiazdor był faulowany przez bramkarza rywali Rafaela Romo w polu karnym. Postanowił sam wykonać jedenastkę, a to okazało się zgubne dla jego zespołu. Golkiper wybronił uderzenie i stał się tym samym bohaterem całej rywalizacji.
Taki rezultat sprawia, że Brazylia przynajmniej na ten moment plasuje się na trzeciej pozycji w południowoamerykańskich eliminacjach do mistrzostw świata. Punt jest cenniejszy dla Wenezueli, która dzięki niemu zajmuje siódmą pozycję. Gwarantuje ona udział w barażu o mundial. Przed reprezentacjami z Ameryki Południowej jeszcze wiele meczów eliminacyjnych, więc emocji na pewno nie zabraknie.