Zamieszanie wokół finału krakowskiego Pucharu Polski
W środę wieczorem w Krakowie rozegrany został finał okręgowego szczebla Pucharu Polski. Na boisku drugi zespół Wieczystej Kraków okazał się lepszy od rezerw Wisły Kraków i wygrał 2:1. Okazuje się, że końcowy gwizdek nie zakończył emocji związanych ze spotkaniem. W drużynie Wieczystej wystąpił bowiem Daniel Sandoval, który zgodnie z regulaminem na murawie nie powinien się pojawić.
rólewZgodnie z przepisami zawodnik, który ma więcej niż 23 lata i rozegrał w pierwszej drużynie danego klubu więcej niż 450 minut w spotkaniach ligowych i pucharowych do rezerw zejść nie może. A Sandoval nie dość, że ma już 26 lat, to według portali gromadzących statystyki w pierwszym zespole Wieczystej rozegrał już ponad 500 minut. A to oznacza, że ktoś w klubie popełnił błąd, bo Hiszpan w ogóle nie powinien znaleźć się w protokole meczowym, nawet jako zawodnik rezerwowy.
W czwartek rozpoczęła się więc mała internetowa dyskusja odnośnie tego, co z tym fantem zrobić. “Gazeta Krakowska” zdecydowała się poszukać odpowiedzi u źródła i dopytać przewodniczącego Wydziału Gier Małopolskiego Związku Piłki Nożnej Andrzeja Godnego. Jednoznaczna odpowiedź w sprawie przyszłości wyniku nie padła.
– Dopiero gdy będziemy mieć dokumenty, które potwierdzą udział Sandovala w tym meczu, będziemy mogli zwrócić się do organu odpowiedzialnego za rozgrywki II ligi o kolejne dokumenty, które potwierdzą, ile minut on rozegrał w pierwszej drużynie w tym roku. Nie możemy działać na podstawie statystyk, zamieszczonych w portalach, musimy mieć na to potwierdzenie w protokołach – ocenia Godny.
Jarosław Królewski proponuje rozwiązanie
Wiele wskazuje jednak na to, że ostateczny rezultat finału zostanie zmieniony i to jednak rezerwy Wisły Kraków okażą się zwycięskie. Chyba, że Małopolski Związek Piłki Nożnej przychyli się do propozycji Jarosława Królewskiego, który otwarcie deklaruje, że nie chce awansu przy zielonym stoliku.
– Jeśli to ode mnie miałoby zależeć …. to sugeruje rozegranie meczu raz jeszcze. Każdemu może się przydarzyć błąd. Zielone stoliki to nie moja bajka. Rozegrać jeszcze raz i tyle – zaproponował na portalu X prezes Wisły Kraków.