Peszko zaskakuje nawet największych niedowiarków
Jeszcze kilka lat temu chyba mało kto byłby w stanie stwierdzić, że Sławomir Peszko znakomicie będzie się wywiązywał z roli strażaka, a następnie głównego trenera. Mocno prostolinijnym myśleniem jest przecież przekładanie jego kariery piłkarskiej, łatki “Atmosferovicia” w kadrze i miana imprezowiczo-balangowicza na to, co obecnie pokazuje jako menedżer. Ale sam “Peszkin” niczym się nie zrażał – ani tymi sloganami, ani brakiem wiary w jego umiejętności trenerskie, ani tym bardziej spekulacjami, wydawanymi jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem pracy w nowej roli.
Pod koniec lutego 2023 roku Peszko, wraz z ówczesnym kolegą z szatni w Wieczystej, Radosławem Majewskim ukończyli kurs w Szkole Trenerów PZPN i uzyskali licencję trenerską UEFA A. Już w tym momencie z pewnością zamknęli usta wielu niedowiarkom, którzy patrząc jedynie na całokształt osobowości i domniemane przekonania nigdy w życiu by nie założyli, że zwłaszcza “Peszkin” podejmie się wyzwania, tak odmiennego od kariery piłkarskiej.
– Łatwo się mówi o ofensywnym futbolu, ale najpierw trzeba mieć do niego odpowiedni materiał. Nie uczyłbym moich piłkarzy wymiany 30 podań na własnej połowie. Lubię szybką i dynamiczną piłkę, tak, jak to w życiu zawsze bywa – mówił w marcu 2023 roku w rozmowie z TVP Sport.
Minęło nieco ponad pół roku i 44-krotny reprezentant Polski, mimo wszystko nieco niespodziewanie, objął Wieczystą Kraków. Początkowo była to tymczasowa rola po tym, jak po zaledwie kilku meczach ze stanowiskiem pożegnał się Maciej Musiał. Co więcej, jego poprzednicy, czyli Wojciech Łobodziński i Dariusz Marzec wytrzymali na nim niewiele dłużej. Peszko-strażak w tak “pompowanym” finansowo projekcie, jak Wieczysta Kraków – czy to miało prawo się udać?
Piorunujący początek i awans
Nieco ponad rok wystarczył, aby poznać odpowiedź na to pytanie. Z roli strażaka Peszko stał się pełnoprawnym trenerem krakowskiego zespołu. Aby móc spojrzeć na jego pracę w Wieczystej od podszewki, przeanalizujmy liczbowo to, czego dotychczas dokonał.
18 września 2023 roku, czyli w dniu ogłoszenia przez Wieczystą informacji o zatrudnieniu Peszki, zespół zajmował 6. miejsce w tabeli III ligi w grupie IV. Okej, miał tylko punkt straty do lidera, ale biorąc pod uwagę kadrę, możliwości i całą otoczkę, różnica na jego korzyść powinna być co najmniej kilkupunktowa. Co było później? 11 kolejnych meczów bez porażki (w tym dziewięć zwycięstw). Trwająca ponad dwa miesiące passa zakończyła się w Nowym Targu, gdzie Wieczysta przegrała z miejscowym NKP Podhale 0:1.
Porażka ta tak naprawdę niczego nie zmieniła. Ba, miłośnicy teorii mogą zakładać, że krakowianie specjalnie przegrali, aby tydzień później świętować awans na własnym boisku. Bo tak w istocie się stało – zespół Peszki pokonał 1:0 Świdniczankę i przypieczętował przeskoczenie o jeden poziom rozgrywkowy wyżej. W samej końcówce przydarzyły się jeszcze dwie porażki w trzech spotkaniach, ale nie miały one żadnego znaczenia. “Peszkin” wszedł w nową rolę z buta i czegokolwiek by nie mówić o poziomie ligi, w ciągu kilku miesięcy osiągnął pierwszy sukces – wprowadził swój zespół na wyższy szczebel.
Imponujące liczby Peszki w Wieczystej
Obecny sezon w Betclic 2. Lidze jest kontynuacją tego, co Wieczysta “Peszkina” pokazywała szczebel niżej. Po 17 spotkaniach ma 39 punktów na koncie i ustępuje jedynie dwóm rewelacjom rozgrywek – Polonii Bytom i Pogoni Grodzisk Mazowiecki, które mają odpowiednio jeden i cztery “oczka” więcej. Co jeszcze rzuca się w oczy? Znakomita defensywa. Krakowianie stracili do tej pory zaledwie dziewięć goli, dzięki czemu mogą się pochwalić zdecydowanie najlepszą grą w obronie w lidze.
Patrząc wyłącznie na wyniki, w oczy rzuca się też kolejna rzecz. Wieczysta przegrała tylko dwa razy po 0:1 – z Resovią Rzeszów i Podbeskidziem Bielsko-Biała, czyli spadkowiczami z Betclic 1. Ligi z poprzedniego sezonu. Co by więc nie mówić, są to wciąż rywale ze znacznie większym doświadczeniem i obyciem na wyższych poziomach rozgrywkowych.
Jak w tej chwili przedstawia się bilans Sławomira Peszki w roli trenera Wieczystej Kraków?
- Mecze: 33
- Zwycięstwa: 24
- Remisy: 4
- Porażki: 5
- Bramki: 83:23
- Punkty na mecz: 2,30
- Najwyższe zwycięstwa: 8:0 vs Sokół Sieniawa, 7:1 vs Hutnik Kraków
Gdyby ktoś chciał się przyczepić do zasadności uznawania tych wyników za miarodajne, najpewniej wskazałby na kadrę Wieczystej. Są w niej przecież nie byle jacy gracze – Michał Pazdan i Jacek Góralski, czyli nie tak dawni reprezentanci Polski, a także mający za sobą spore ekstraklasowe doświadczenie Lisandro Semedo i Rafał Pietrzak. No ale skoro poprzedni trenerzy, którzy w “trenerce” są znacznie dłużej od Peszki, nie byli w stanie wyciągnąć dobrych wyników, to dlaczego można deprecjonować to, czego dokonuje obecny menedżer?
Peszko ma warunki, aby dalej pisać historię
Z całkowicie obiektywnego punktu widzenia, niezwykle przyjemnie ogląda się tak barwne postaci, tak często w przeszłości grające w Ekstraklasie i reprezentacji Polski, które praktycznie z marszu weszły w nową rolę. I nie ma tu znaczenia to, czym jest Wieczysta Kraków i jakie ma “narzędzia” – najpierw awans, a teraz zażarta walka o awans na drugi poziom rozgrywkowy to coś, co zdecydowanie należy pochwalić. A odpowiada za to właśnie Sławomir Peszko.
Rzecz jasna piękny sen może się skończyć i w zgodzie z realiami polskiej piłki, po kilku nieudanych meczach Peszko może zostać zwolniony (niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie bierze takiego scenariusza pod uwagę). Ale może też zdarzyć się tak, że 39-latek w cuglach wygra 2. Ligę i wprowadzi Wieczystą na drugi poziom rozgrywkowy. Co wtedy? Czy o “Peszkinie” będzie się mówiło jako o geniuszu trenerskim?
Na to jest zdecydowanie za wcześnie. Ale nie jest za wcześnie na to, aby docenić jego pracę w stolicy Małopolski. Marzec, Łobodziński i Musiał nie dali rady, a on daje.