Zaskakujące kulisy afery wokół gola Roberta Lewandowskiego
W niedzielę Real Sociedad pokonał FC Barcelonę 1:0 na Estadio Anoeta. Po zakończeniu meczu najwięcej mówi się o sytuacji z 13. minuty. Frenkie de Jong przypadkowo trafił w Roberta Lewandowskiego, a Polak wpakował piłkę do siatki. Radość napastnika Dumy Katalonii nie trwała jednak długo. Po wideoweryfikacji bramka została anulowana.
Toni Juanmarti z katalońskiego “Sportu” ujawnił, że o decyzji sędziego Guillermo Cuadro Fernandeza przesądziła… awaria systemu VAR.
– To błąd robota. Może się to zdarzyć. Procent awarii to może być 0,1% lub mniej, ale może tak być. To pech. Javier Tebas musi to wyjaśnić i przeprosić Barcelonę jako prezes La Ligi – napisał na portalu X.
Zdaniem hiszpańskiego dziennikarza w przerwie meczu Cuadro Fernandez wyjaśnił całą sytuację Hansiemu Flickowi. Arbiter jednego z hitów 13. kolejki ligi hiszpańskiej miał stwierdzić, że podjął złą decyzję. Jednocześnie zaznaczył, że musiał postąpić zgodnie z przepisami.
– Cuadra Fernandez już wie, że popełnił błąd przy nieuznanej bramce Lewandowskiego. Wychodząc z szatni, kilkakrotnie powtórzył Flickowi „Co mogę zrobić?”. Odnosił się do faktu, że jeśli system VAR poinformuje go, że Lewandowski był na spalonym, nie będzie mógł nic zrobić. I ma rację – zdradził Juanmarti.
FC Barcelona przegrała drugi mecz w sezonie 2024/25. Przewaga Blaugrany nad drugim w tabeli Realem Madryt wynosi obecnie pięć punktów.