Wolność słowa na Białorusi nie istnieje, co dobitnie potwierdzają relacje przygotowane przez dziennikarzy z tego kraju. Ci, w ogromnej większości, w ogóle nie wspomnieli o tym, co działo się w czwartek na trybunach przy Łazienkowskiej. A działo się sporo. Kibice Legii przygotowali mnóstwo transparentów atakujących reżim, który panuje na Białorusi. Fani Dynama ich w tym wspierali, a w internecie nawet dziękowali za takie podejście do tematu. Sprawę szerzej opisaliśmy TUTAJ.
Przejrzeliśmy białoruskie media. Zastanawialiśmy się, czy jakakolwiek wzmianka o tym, co działo się na trybunach, znalazła się w ich relacjach z Warszawy. Zaskoczenia nie było. Niemal wszystkie serwisy nie wspominały o wydarzeniach pozaboiskowych. Skupiły się wyłącznie na relacjonowaniu meczu. Jednak jeden serwis się ugiął. To “by.tribuna.com”, który w 2021 roku został uznany przez białoruskie ministerstwo spraw wewnętrznych za ekstremistyczny. “Tribuna” zasłynęła m.in. tym, że po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 r. opowiadała się za zaprzestaniem przemocy i ponownym rozpisaniu głosowania.
Zacznijmy o nieigrających z władzą serwisów.
Pressball.by:
“Po trzech meczach zespół Wiktora Skripczenki nie ma nic w kolumnie >>punkty<<, a różnica bramek wygląda bardzo smutno: 1-7. Z drużyn, które rozegrały dotychczas trzy mecze, gorzej radzi sobie jedynie mołdawski Petrocuba (1-9)”.
I dalej w dość osobliwy sposób o wydarzeniach na trybunach:
“Po raz pierwszy od wyjazdowego meczu z belgijskim Anderlechtem pod koniec sierpnia mieszkańcy Mińska poczuli prawdziwie piłkarską atmosferę. Stadion Wojska Polskiego nie był wypełniony po brzegi, ale na trzydziestotysięcznej arenie nie pozostało wiele pustych miejsc (dokładna pojemność to 31 101 miejsc). A poziom wsparcia kibiców Legii słusznie uważany jest za jeden z najlepszych w Europie. Jednakże Dynamo nie jest obce tak hałaśliwemu otoczeniu. Na przykład w zeszłym roku na trybunach w Sarajewie także było gorąco podczas meczu z Zelezničarem”.
Belta.by:
“W trzeciej rundzie podopieczni Wadima Skripczenki przegrali z miejscową Legią w Warszawie 0:4. Gospodarze rozpoczęli mecz bardzo aktywnie i już w 10. minucie brazylijski pomocnik polskiej drużyny Luquinhas trafił do bramki. Straciwszy piłkę, Dynamo zaczęło grać szybciej, stworzyło kilka niebezpiecznych sytuacji, ale ich nie wykorzystało. Niemal natychmiast po przerwie kapitan gości Aleksandr Seljawa zagrał ręką we własnym polu karnym, a Mark Gual wykorzystał rzut karny. Gospodarze nadal atakowali i w 55. minucie meczu Luquinhas zdobył swojego drugiego gola, a 4 minuty później Gual zdobył swój dublet. To trzecie zwycięstwo z rzędu Legii”.
Sputnik.by:
“Dynamo Mińsk poniosło dotkliwą porażkę z Legią Warszawa w meczu rundy zasadniczej Ligi Konferencyjnej UEFA. Spotkanie, które odbyło się w Polsce, zakończyło się wynikiem 4:0 na korzyść gospodarzy. Luquinhas i Marc Gual strzelili po dwa gole. Dynamo również miało kilka dobrych okazji do zdobycia gola, ale polski bramkarz i obrona Legii była niezawodna”.
I na koniec niezależna relacja “Tribuny” okraszona wieloma zdjęciami, opisująca rzetelnie i ze szczegółami co się działo:
“Na meczu Dynama Białorusini przypominali o więźniach politycznych, Polacy surowo przeklinali Łukaszenkę i nieraz pragnęli jego śmierci. Mecz obfitował w polityczne transparenty i skandowania. Białorusini z biało-czerwono-białymi flagami zostali wpuszczeni w miejsce, w którym zwykle przebywają kibice Legii. Była też jedna kobieta z czerwono-zieloną flagą reżimu, ale wkrótce opuściła sektor. Podczas meczu w transmisji znalazła się także część gości, która nie została pokazana w białoruskiej telewizji państwowej”.
“W pierwszej połowie w strefie gości rozwinęły się duże transparenty w języku angielskim i białoruskim – choć kolejność była wyraźnie pomieszana. Ale przesłanie nie było trudne do zrozumienia. “>>Zatrzymaj Lukę i krwawą dyktaturę<<“.
“Po przerwie w sektorze pojawiło się żądanie w języku angielskim uwolnienia wszystkich więźniów politycznych na Białorusi. Wkrótce nad sektorem zawisły słowa skierowane do białoruskich ochotników walczących za Ukrainę”.
“Umieszczono także napis >>Śmierć Łukaszence i jego poplecznikom za zniszczenie grobów polskich bohaterów<<. W ostatnich latach na Białorusi coraz częściej zdarzają się przypadki wandalizmu na polskich cmentarzach i pomnikach wojskowych, czemu towarzyszą antypolskie materiały w mediach propagandowych”.
“Reakcją pracowników stadionu jeszcze przed przerwą było wystąpienie spikera do kibiców w języku polskim i rosyjskim: >>Drodzy Kibice, wszelkie manifestacje polityczne na meczu są surowo zabronione<<. Nie przeszkodziło to jednak polskim kibicom w śpiewaniu przez cały mecz tych samych starych pieśni na temat Łukaszenki” – kończą dziennikarze niezależnej “Tribuny”.
Po trzech kolejkach Legia z kompletem punktów jest wiceliderem tabeli Ligi Konferencji, ustępując tylko Chelsea. Na trzecim miejscu jest Jagiellonia Białystok. Kolejne mecze LKE już 28 listopada.