Oyedele był zachwycony
Maxi Oyedele latem podpisał kontrakt z Legią Warszawa i choć początkowo nie był pierwszym wyborem Goncalo Feio, to z czasem przedarł się do wyjściowej jedenastki. Po wygranej z Realem Betis (1:0) Michał Probierz powołał go do reprezentacji Polski, a następnie dał szansę na debiut w meczu z Portugalią w Lidze Narodów. Biało-Czerwoni ostatecznie przegrali (1:3) i na pomocnika spadła fala krytyki.
Aktualnie 20-latek leczy kontuzję stawu skokowego. Z tego powodu musiał poddać się operacji, a na murawę ma wrócić za kilka tygodni. Na łamach portalu sportbible.com wyjawił swoją reakcję na powołanie. – Byłem w centrum handlowym. Kupowałem coś nieistotnego. Otworzyłem Instagrama i pierwszą rzeczą, którą zobaczyłem, była lista reprezentacji Polski. Zobaczyłem swoje nazwisko i zacząłem krzyczeć. Wszyscy musieli pomyśleć: “Dlaczego ten facet krzyczy?” – powiedział. – Zacząłem dzwonić do wszystkich, ale nikt nie odbierał. Moi rodzice i agent nie odbierali. Potem zadzwoniłem do przyjaciół. Kobbie [Mainoo] i Hannibal powiedzieli: “Nie ma mowy!” – dodał.
Wychowanek Manchesteru United wcześniej występował w młodzieżowych drużynach narodowych (U-18, U-19, U-20, U-21). Nie zdołał jednak zadebiutować w pierwszym zespole Czerwonych Diabłów i po wypożyczeniach do Altrincham i Forest Green przeniósł się do Warszawy. Pod wrażeniem jego umiejętności jest również Bruno Fernandes.