Elena Rybakina lepsza od Aryny Sabalenki
W spotkaniu pomiędzy pierwszą i szóstą rakietą świata spodziewać się można było całkiem zaciętego i wyrównanego tenisa i tak też rozpoczęło się to spotkanie. Po dwóch przełamaniach w pierwszym secie był remis 1:1, po którym dwa kolejne gemy wygrała Sabalenka, wychodząc na delikatne prowadzenie. To nie utrzymało się zbyt długo, bowiem po dwóch kolejnych partiach znów był remis, który jedynie napędził Rybakine. Ta co prawda dość gładko przegrała 7 gema, jednak później zrewanżowała się Białorusince trzema spokojnie wygranymi wymianami, w efekcie zapisując na swoim koncie wygranego seta.
W drugiej partii meczu nieco większą przewagę zaczęła budować liderka światowego rankingu. Sabalenka pozwoliła rywalce na wyrównaną grę jedynie do stanu 3:3, po czym wskoczyła na swój poziom, nie dając się już złapać. Trzy kolejne wygrane gemy, w tym jeden po przełamaniu Rybakiny, dał Białorusince wyrównanie stanu rywalizacji i dalszą szansę na kolejne zwycięstwo podczas turnieju.
Sabalenka posypała się w trzeciej odsłonie meczu. Po dwóch przełamaniach i remisie 1:1, liderka światowego rankingu jakby… zniknęła z korty. Skorzystał z tego Rybakina, która w ekspresowym tempie, nie przegrywając niemalże żadnej akcji, doprowadziła do stanu 5:1 na swoją korzyść. A, że to oznaczało już niemalże koniec spotkania, kolejny gem okazał się jedynie formalnością. Kazaszka wygrała go do 30, pokonując w ten sposób Arynę Sabalenkę.
Aryna Sabalenka – Elena Rybakina 1:2 (4:6, 6:3, 1:6)
