Wystrzałowe granie w Madrycie
Przed rozpoczęciem czwartej serii gier najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie, Królewscy zajmowali 13. miejsce w tabeli, a drużyna Paulo Fonseci startowała do rywalizacji w stolicy Hiszpanii z 25. pozycji, która nie dałaby możliwości gry w Lidze Mistrzów wiosną.
Na Bernabeu nie było zamkniętego grania a wręcz przeciwnie. Szybkie wymiany podań napędzały jednych i drugich tworząc naprawdę przyjemne dla oka widowisko z mnóstwem strzałów w światło bramki. Pierwszy gol padł dość szybko, gdyż już w 12. minucie po rzucie rożnym piłkę do siatki wpakował Malick Thiaw. Real nie miał zamiaru odpuszczać, ale pod bramką przeciwnika zdecydowanie swojego dnia znów nie miał Kylian Mbappe marnując kolejne sytuacje. Remis udało się wywalczyć dzięki postawie Viniciusa, który najpierw wywalczył rzut karny, a później zamienił go na wyrównującego gola.
W drużynie przyjezdnych znakomicie w pierwszej połowie spisywał się Rafael Leao, który walnie przyczynił się do kolejnej bramki Milanu w 39. minucie spotkania. Po świetnym obrocie Portugalczyka i strzale, który wybił Łunin, natychmiast do piłki dopał Morata, który strzelił gola swojej byłej drużynie. Warto zaznaczyć, że bramka mogłaby nie paść gdyby nie złe zagranie i niezrozumienie Tchouameniego z Viniciusem. Zatem do szatni do Włosi schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.
Rossoneri zdobyli Bernabeu
Druga odsłona gry od jej początku przebiegała po myśli portugalskiego szkoleniowca. Milan kontynuował dobre fazy przejściowe, natomiast Królewscy wciąż nie potrafili się wstrzelić w bramkę Maingana. Z każdą kolejną minutą fani na Bernabeu frustrowali się coraz mocniej. Następna porażka w ważnym domowym meczu po katastrofie w El Classico, zdecydowanie nie mogła się przydarzyć.
Złość i rozgoryczenie pojawiały się również wśród graczy Carlo Ancelottiego, co znacznie utrudniało szansę na ewentualny powrót do tego spotkania. A wyrok ostateczny wykonał Reijnders, który wykorzystał fantastyczne podanie Leao i tym samym uświetnił swój kapitalny występ.
Madrytczycy w końcówce poczuli krew i za sprawą Antonio Rudigera mogli jeszcze pomyśleć o powrocie do tego meczu. Pech chciał dla Królewskich, że Niemiec znajdował się jednak na pozycji spalonej, co wychwycił VAR. Dlatego też Milan po końcowym gwizdku mógł unieść ręce w geście triumfu, bo trzeba szczerze powiedzieć, że był to ich wielki mecz. Natomiast ekipa mistrza Hiszpanii zdaje się pogłębiać w coraz to głębszym kryzysie.
Real Madryt – AC Milan 1:3 (1-2)
Gole: Vinicius Jr. (karny) 23′ – Thiaw 12′, Morata 39′, Reijnders 73′
Kartki: Camavinga, Vazquez, Militao, Vinicius Jr. – Morata, Fofana
Wyjściowy skład Realu: Łunin – Vazquez, Militao, Rudiger, Mendy – Valvedre, Tchouameni, Modrić – Bellingham, Mbappe, Vinicius Jr.
Wyjściowy skład Milanu: Maignan – Emerson, Thiaw, Tomori, T. Hernandez – Musah, Fofana, Reijnders – Pulisić, Morata, Leao