Koźmiński o listopadowych powołaniach Probierza
Marek Koźmiński zabrał głos w “Kanale Sportowym” na temat nadchodzącego zgrupowania kadry. Były wiceprezes PZPN krytycznie skomentował powołania Michała Probierza. Jego zdaniem do reprezentacji trafia się w zbyt łatwy sposób i pojawia się w niej zbyt wiele nowych nazwisk.
– Mamy dwa nowe nazwiska. Na pewno są to nazwiska, które są zaskoczeniem, bo Michał lubi nas zaskakiwać. Ja miałem oczekiwanie, że już skończymy z taką bardzo szeroką selekcją. To są młodzi piłkarze w związku z tym mówimy o jakiejś przyszłości. Tylko mam takie wrażenie, że gra w reprezentacji zaczyna być taka łatwa. Do tej kadry jest bardzo łatwo się dostać. Niewiele trzeba, żeby dostać powołanie i to mi się wydaje, że jest niedobre. Michał gra troszeczkę w totolotka. Powołuje jednego, drugiego, piątego, dziesiątego zawodnika, który się w końcu trafi. Pytam się w takim razie gdzie jest kres tego wszystkiego? – powiedział Koźmiński. – Z jednej strony serce się raduje, bo mamy młodych piłkarzy powołanych, którzy mogą być przyszłością polskiej piłki. Z drugiej strony na dzień dzisiejszy na pewno jest to taki bilet zapraszający, a nie bilet za zasługi, więc ja tego nie kupuję. Każda drużyna zwłaszcza reprezentacyjna wymaga stabilizacji. Tej stabilizacji trochę brakuje, bo z jednej strony rotacja jest ogromna nie tylko jeśli chodzi o te nazwiska nowe, ale również nazwiska, które powtórnie po nieobecności do tej kadry wracają. Co takiego się wydarzyło na arenie międzynarodowej, że nazwiska, których nie było miesiąc temu mamy ich z powrotem i w dalszym ciągu ciągniemy? – dodał 53-latek.