HomePiłka nożnaFochy i kontrowersje… Real – Milan, czyli Leao z Fonsecą ruszają na Bernabeu

Fochy i kontrowersje… Real – Milan, czyli Leao z Fonsecą ruszają na Bernabeu

Źródło: własne

Aktualizacja:

Rafael Leao – imię i nazwisko tego piłkarza jest w każdym temacie związanym z Milanem odmieniane przez wszystkie przypadki. Po trzech meczach, które rozpoczynał na ławce rezerwowych, Portugalczyk ma wrócić do wyjściowego składu Rossonerich na mecz z Realem Madryt na Santiago Bernabeu.

Rafael Leao

Rafael Leao. Fot. Alamy

Bardziej okazałej szansy, by pokazać światu swoje najlepsze oblicze, tej jesieni Leao może już nie mieć.

BYŁ KRÓLEM, JEST REZERWOWYM

Gdy w 2022 roku Milan sięgał po mistrzostwo Włoch, do tytułu prowadził go właśnie Leao. Lewoskrzydłowy popisał się dobule-double. W samej lidze trafił jedenaście razy i zanotował dziesięć asyst.
W kolejnym sezonie, w którym Rossonerim w Serie A poszło już gorzej, ale w Lidze Mistrzów doszli aż do półfinału, były piłkarz Lille potrafił wykręcić szesnaście goli i piętnaście decydujących podań. Sezon dobiegł końca, a piłkarz zdecydował się przedłużyć kontrakt z klubem, który na niego postawił i uczynił swoją gwiazdą.

Kształt mediolańskiej ekipy zaczął się jednak mocno zmieniać. Chwilę później podziękowano Paolo Maldiniemu, a choć Stefano Pioli na ławce trenerskiej wytrwał kolejny rok to od dłuższego czasu w powietrzu dało się wyczuć atmosferę nadchodzących roszad. I choć Leao indywidualnie nie miał się czego wstydzić – we wszystkich rozgrywkach strzelił piętnaście goli i zanotował czternaście asyst – to oczekiwania względem niego były coraz wyższe. A zwłaszcza, że karierę zakończył Zlatan Ibrahimović i w naturalny sposób kibice zaczęli upatrywać boiskowego lidera w piłkarzu, który ofensywie dawał najwięcej.

Piolego zastąpił w czerwcu Paulo Fonseca i tak zaczęło się portugalsko-portugalskie podejście pod uczucie, które… nigdy się nie narodziło. Nad głową trenera zaczęły się zbierać ciemne chmury po zaledwie dwóch meczach, kiedy Milan na start sezonu zremisował z Torino i przegrał z Parmą. W następnej kolejce mediolańczycy ruszyli na wyjazdowy mecz z Lazio i tam nowy szkoleniowiec po raz pierwszy podjął mocną decyzję względem gwiazdy – posadził ją na ławce rezerwowych.

Leao wszedł na boisko dopiero w 70. minucie i tylko chwila mu wystarczyła, by napisać historię, o której zrobiło się bardzo głośno. Bynajmniej nie chodzi o wyrównującego gola na 2:2, którego strzelił, a o to, że podczas przerwy na nawodnienie Portugalczyk wraz z Theo Hernandezem dość ostentacyjnie pozostali po drugiej stronie boiska i nie pobiegli wraz z całą drużyną do trenera, by wysłuchać wskazówek. Oczywiście wszystko zostało szybko usprawiedliwione tym, że zawodnicy dopiero co weszli na murawę i nie musieli ponownie odbierać instrukcji, ale znaki zapytania wokół całej sytuacji pozostały.

FOCHY I KONTROWERSJE

Prawdziwe kontrowersje wokół portugalskiego skrzydłowego w Milanie narosły jednak dopiero po jego powrocie z październikowego zgrupowania reprezentacji. Najpierw powoli – udzielił wywiadu, w których przyznał, że w kadrze Portugalii czuje zaufanie wszystkich nawet jeśli nie gra, w tym także trenera. We Włoszech momentalnie ruszyły dyskusje, czy były to ciche pociski wymierzone w Fonsecę.

Tymczasem klubowy trener Leao nie bał się rezygnować z dotychczasowego lidera Rossonerich jeśli uważał to za stosowne. W meczu z Club Brugge w Lidze Mistrzów zdjął go w 60. minucie przy stanie 1:1 i kiedy kamery pokazywały Portugalczyka opuszczającego murawę z nadąsaną minutą, asystę akurat notował piłkarz, który go zmienił – Noah Okafor.

Wszędobylskie kamery wyłapały także zachowanie 25-latka z wrześniowych derbów Mediolanu, kiedy pełen fochów nie mógł się pogodzić z opuszczeniem boiska na końcówkę, a w tym akurat momencie gol Matteo Gabbii zapewnił Rossonerim triumf nad Interem.

O krok dalej Fonseca poszedł w Serie A. Gdy nieco ponad dwa tygodnie temu Milan pokonał 1:0 Udinese, Leao cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych. To była pierwsza taka sytuacja od niemal trzech lat – od grudnia 2021 roku! W tym okresie jeśli tylko lewoskrzydłowy był powoływany do kadry meczowej, to na boisku zawsze się pojawiał.

Mecz z Bologną został przełożony na inny termin, zatem po spotkaniu z Brugią w Lidze Mistrzów przyszedł czas na starcie z Napoli na San Siro. Mimo wielkiego rywala i dużej stawki meczu, trener nie przestraszył się reakcji – ponownie posadził Portugalczyka na ławce. Wpuścił go na niespełna pół godziny, ale na niewiele się to zdało.

W sobotę Milan pokonał na wyjeździe Monzę, a MVP Serie A 2021/2022 raz jeszcze wylądował wśród rezerwowych. Tym razem grający w jego miejsce Okafor rozczarował marnując dogodne okazje, ale Portugalczyk po wejściu na boisko sobie nie pomógł. W jednej z sytuacji przez kilka sekund wściekły stał i pokazywał, że chciał otrzymać podanie, a gdy piłka ostatecznie trafiła pod jego nogi to z mieszanki tych emocji wyszedł strzał w powietrze.

Leao mógł sobie pomóc przeprowadzając efektowną akcję, w której minął kilku graczy Monzy, ale zaliczył fatalny finisz – kompletnie nieudaną podcinką podał piłkę bramkarzowi. Tym samym zaliczył kolejny mecz, po którym więcej niż o jego grze w piłkę mówiło się o zachowaniu i szeroko pojętym podejściu do meczu.

MINY I GESTY POD OBSERWACJĄ

Teraz jednak przed Milanem największy mecz tej jesieni w globalnym tego słowa znaczeniu. We wtorkowy wieczór na Santiago Bernabeu w Madrycie to właśnie 25-latek ma ponownie pojawić się w wyjściowym składzie i dowodzić ofensywą zespołu, z którego podstawowej jedenastki ostatnio został wyproszony.

Fonseca jest w trudnej sytuacji względem Leao. Z jednej strony jeśli piłkarz nie daje mu konkretów na boisku, to słusznym jest traktować go jak wszystkich innych i czasem dać szansę pozostałym – o czym też często mówi sam trener. Druga strona medalu wygląda jednak tak, że wejście w niezgodę z piłkarzem o mocnej pozycji w drużynie raczej niezbyt często kończy się wygraną szkoleniowca. W kilku przypadkach Fonseca może mieć nawet rację, ale jeśli w ślad za odstawieniem gwiazdy nie idą dobre wyniki – a Milan rezultaty notuje co najwyżej przeciętne – to presja zacznie pojawiać się bardzo szybko.

Możemy wyobrazić sobie sytuację, w której lewoskrzydłowy ma na Bernabeu po prostu swój dzień i jedna z jego firmowych solowych akcji kończy się bramką. Komentarze na temat Fonseki podniosłyby się momentalnie. Z drugiej strony gdyby Leao przeszedł obok meczu albo znów ostentacyjnie okazał swoje niezadowolenie, dyskusja ruszy w drugą stronę.

W Milanie doszło do momentu, w którym każda sytuacja na linii Fonseca – Leao jest analizowana i rozkładana na czynniki pierwsze. Najmniejsze gesty i miny od razu są wyciągane, a doniesienia o nie najlepszych relacjach pomiędzy oboma Portugalczykami tylko się wzmagają. Rzadko kiedy takie sytuacje potrafią obrócić się w coś dobrego i na końcu doprowadzić do tego, że nić porozumienia jednak się pojawi.

Leao w Milanie sięgnął po wszystko co mógł – wygrał mistrzostwo Włoch, został wybrany najlepszym piłkarzem ligi i doszedł z zespołem do półfinału Ligi Mistrzów. Futbol napisał wiele nieprawdopodobnych scenariuszy, ale poruszając się w logicznych prognozach trudno oczekiwać, że 25-latek będzie w stanie z ekipą Rossonerich zrobić coś więcej.

Kluczowe pytanie jest takie, czy on sam ma w sobie na tyle duże pokłady motywacji, by te sukcesy potwierdzić jeszcze raz. I kolejny. Na razie wygląda na to, że trener i piłkarz po prostu się ze sobą niesamowicie męczą. I kto wie, ile to jeszcze potrwa. I do czego doprowadzi.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Eliminacje MŚ 2026: Koszyki, format, baraże [ZASADY, TERMINY]
Kosecki ujawnił historię z szatni. Doszło do duszenia [WIDEO]
Kluczowy gracz zostaje w PSG! Długoletni kontrakt podpisany
Oficjalnie: Guardiola przedłużył umowę z Manchesterem City
Opluł sędziego, dalej oglądał mecz, klub jest bezkarny. Dlaczego? Związek prosi o pytanie na piśmie
Załatwił Cracovii prawdziwego lidera. Teraz ujawnił kulisy
To już pewne! Gwiazda Kotwicy odeszła z klubu
Ronaldo odejdzie z Al-Nassr? Pojawiła się konkretna oferta
Ameyaw o symulacji przeciwko Jagiellonii. To nim kierowało
Kulesza szczerze o powołaniach Probierza. Nie liczy na cud