Probierz tłumaczy swoje decyzje
Michał Probierz prowadzi reprezentację Polski od września zeszłego roku. Od tego czasu selekcjoner zdążył już przyzwyczaić do tego, że daje szanse wielu zawodnikom. Dotyczy to zwłaszcza pozycji numer “sześć”. W ostatnich 12 miesiącach doświadczony trener sprawdzał kilku defensywnych pomocników – mowa m.in. o Tarasie Romanczuku, Maxim Oyedele, Bartoszu Sliszu czy też Patryku Dziczku.
Niektórzy kibice i eksperci twierdzą, że tych zmian jest za dużo. Nie brakuje opinii głoszących, że Probierz powinien konsekwentnie trzymać się jednego rozwiązania. Selekcjoner reprezentacji Polski ma jednak inne zdanie na ten temat. W rozmowie z portalem Sport.pl stwierdził, że większość pierwszego składu jest taka sama w każdym meczu.
– Bardzo często słyszę, że w reprezentacji Polski brakuje stabilizacji. To nieprawda! Mamy ośmiu zawodników, którzy regularnie grają w niemal każdym meczu i na tym chcemy budować. Jasne, że na kilku pozycjach szukamy rozwiązań, ale nie ma innego wyjścia – powiedział.
Michał Probierz podkreślił, że wysyłając powołania kieruje się przede wszystkim tym, co dany zawodnik prezentuje w klubie. Jednocześnie przyznał, że dla dwóch zawodników jest w stanie zmienić swoje zasady.
– W reprezentacji nie jest tak, że w treningu można kogoś zbudować i czekać aż odpali. Trzeba bazować na tym, co dzieje się w klubach, a w nich sytuacja naszych piłkarzy jest dynamiczna. Kuba Kiwior i Kuba Moder to wyjątki. Rzeczywiście mniej grają w klubie, ale mają taki potencjał, że polskiej piłki nie stać na rezygnowanie z nich – wytłumaczył.
We wtorek ogłoszone zostaną powołania na listopadowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Biało-czerwoni zmierzą się z Portugalią (15.11, 20:45) i Szkocją (18.11, 20:45).