Gikiewicz o meczach bez kibiców
Rafał Gikiewicz po porażce Widzewa z Legią był rozmówcą Canal Plus Sport. Bramkarz odpowiedział na wiele różnych pytań, a dość istotną kwestią wydaje się być sytuacja kibiców. 37-latek zwrócił uwagę na problem rozgrywania meczów bez udziału fanów. Sympatycy Widzewa pojawili się w Warszawie w imponującej liczbie. Ostatecznie służby jednak nie dopuścili do wpuszczenia ich na sektor gości. Powodem okazało się wniesienie na trybunę oprawy, której ochrona nie chciała dopuścić. Fani gospodarzy domagali się wpuszczenia swoich przeciwników, ale bezskutecznie. Sektor gości przez całe spotkanie był pusty.
– Na pewno delektowałem się atmosferą przy Łazienkowskiej. Szkoda, że nasi kibice nie weszli, bo uważam, że jeżeli popatrzymy na te mecze historyczne Legia – Widzew, to kibice z obu stron powinni takie spotkania oglądać. Wpuszczanie ich, nie wpuszczanie, bo ktoś ma jakiś bęben, ktoś nie ma bębna, jest dla mnie trochę śmieszne. Jakieś przepisy powinny to uregulować. Nie po to ludzie jeżdżą za nami, płacą pieniądze, zarywają dni, zostawiają w domach żony i dzieci, a potem stoją pod stadionem i wracają bez możliwości obejrzenia spotkania. Uważa, że to jest słabe i nie powinno zdarzać się zarówno u nas z kibicami gości, jak i tutaj przy Łazienkowskiej – przyznał Rafał Gikiewicz.