Venezia mogła zaskoczyć Inter
Gracze Interu od początku chcieli pokazać, że są zdecydowanym faworytem tego spotkania – zwłaszcza, że Simone Inzaghi wystawił optymalną “jedenastkę”. Nerazzurri utrzymywali się częściej przy piłce, lecz sforsowanie szyków obronnych gości okazało się dużym wyzwaniem. W pierwszych 30 minutach gry swoje szanse miał Marcus Thuram, Lautaro Martinez i Alessandro Bastoni, lecz nie były to raczej sytuacje stuprocentowe.
Na poważne zagrożenie pod bramką Venezii trzeba było czekać aż do 33. minuty. Wspomniany wcześniej Thuram otrzymał podanie od Benjamina Pavarda i trafił w boczną siatkę. Jak się okazało, uderzenie Francuza pozwoliło gospodarzom złapać wiatr w żagle. Po strzałach Mychitarjana i Dimarco bramkarz ekipy z Wenecji musiał ratować swój zespół po raz pierwszy.
Odpowiedź drużyny prowadzonej przez Eusebio de Francesco przyszła pod koniec pierwszej połowy. Blisko wpisania się na listę strzelców był Gaetano Oristanio. Włoch strzelał z kilku metrów, ale świetną interwencją popisał się Yann Sommer. 22-latek zmarnował zdecydowanie najlepszą okazję ekipy, która miała problem nawet z wyjściem z własnej połowy. Trzeba przyznać, że w pierwszych 45 minutach obu zespołom brakowało skuteczności. Bardziej zadowolona z wyniku mogła być Venezia.
Inter uciekł spod topora
Wydawało się, że mistrzowie Włoch zaczną drugą połowę od mocnego uderzenia. W 51. minucie do siatki trafił Mychitarjan. Ormianin wykorzystał świetne podanie Federico Dimarco. Radość doświadczonego pomocnika nie trwała jednak długo. Sędziowie VAR dopatrzyli się w tej akcji spalonego. Chwilę później Stadio Giuseppe Meazza uciszyć mógł Joel Pohjanpalo. Po uderzeniu Fina fantastycznym refleksem wykazał się Yann Sommer.
Napastnik Venezii ma czego żałować. Po jego próbie rozpoczęło się prawdziwe oblężenie bramki strzeżonej przez Filipa Stankovicia. Umiejętności Serba przetestował fatalnie dysponowany Thuram, a także Denzel Dumfries. 22-latek skapitulował dopiero po akcji z 65. minuty. Federico Dimarco obsłużył świetną centrą Lautaro Martineza, a Argentyńczyk przełamał swoją niemoc strzelecką. Ciężko w to uwierzyć, ale 27-latek czekał na bramkę na stadionie Interu od 250 dni.
Mimo objęcia prowadzenia podopieczni Simone Inzaghiego nie zamierzali się zatrzymywać. W 80. minucie Nerazzurri mogli powiększyć swoją przewagę. System VAR sprawdzał, czy Marin Sverko zagrał ręką we własnym polu karnym. Ostatecznie okazało się, że zawodnicy Venezii znów wyszli z opresji, bowiem Marcus Thuram został złapany na ofsajdzie.
Piłkarze z Mediolanu dążyli do zdobycia kolejnych bramek, lecz cudów w bramce Venezii dokonywał Filip Stanković, którego klubem macierzystym jest właśnie Inter. Gdy już wydawało się, że Interowi nie może się stać nic złego, Venezia strzeliła bramkę w ostatniej minucie czasu doliczonego. Gola dającego beniaminkowi remis strzelił Sverko. Inter może jednak mówić o niesamowitym szczęściu. System VAR uznał, że Chorwat pomagał sobie ręką.
Po zwycięstwie wywalczonym w dramatycznych okolicznościach Inter stał się nowym wiceliderem ligi włoskiej. Piłkarze z północy Włoch tracą zaledwie punkt do Napoli. Mimo kiepskiej skuteczności Simone Inzaghi może być zadowolony z gry swojego zespołu. Trener mistrzów kraju po raz kolejny postanowił ustawić Piotra Zielińskiego na pozycji numer “sześć”. Można powiedzieć, że Polak sprostał wyzwaniu. 30-latek świetnie utrzymywał się przy piłce. Miał też swój udział w akcji bramkowej. Czas pokaże, czy “Zielu” przekonał do siebie szkoleniowca przed hitowym starciem z Arsenalem w Lidze Mistrzów.
Inter Mediolan – Venezia 1:0
Gole: Martinez 65′
Żółte kartki: Pavard – Zampano
Wyjściowy skład Interu: Sommer – Pavard, de Vrij, Bastoni – Dumfries, Barella, Zieliński, Mychitarjan, Dimarco – Thuram, Martinez
Wyjściowy skład Venezii: Stanković – Idzes, Svoboda, Altare – Zampano, Crnigoj, Nicolussi Caviglia, Andersen, Haps – Oristanio, Pohjanpalo