Szymański ponownie bezbarwny
Pojedynek w ramach 11. kolejki tureckiej Super Lig wydawał się być jednym z najciekawszych spotkań tej serii gier. Zespół prowadzony przez Jose Mourinho musiał wygrać, aby nie powiększyć straty do liderującego Galatasaray, które przed pierwszym gwizdkiem miało pięć oczek więcej.
W wyjściowym składzie Fenerbahce tradycyjnie znalazł się Sebastian Szymański, ale po raz kolejny nie dał od siebie tyle, ile można byłoby od niego oczekiwać. Reprezentant Polski przebywał na murawie do 66. minuty, a wszystko, co najciekawsze zaczęło się po jego zejściu z murawy.
Mourinho wbiegł na murawę po golu na 3:2
Po godzinie gry na tablicy wyników widniał remis 1:1 – dla gości w 42. minucie trafił Fred, a w 59. minucie z rzutu karnego wyrównał Simon Banza, który osiem minut później ponownie z jedenastki podwyższył na 2:1. W 75. minucie na 2:2 strzelił Edin Dzeko, który zastąpił na boisku Szymańskiego.
Arbiter tego meczu doliczył do drugiej połowy aż 12 minut i w ostatnich sekundach gola na wagę trzech punktów strzelił Sofyan Amrabat. Trafienie to, warte trzy punkty wywołało niesamowitą ekscytację u Jose Mourinho, który nawet nie starał się kontrolować emocji.
Portugalczyk w szale wbiegł na boisku i wylądował na kolanach, po czym utonął w objęciach piłkarzy i członków sztabu szkoleniowego. Menedżer Fenerbahce po raz kolejny więc pokazał swoją ekspresję, która potencjalnie może zakończył się karą.