Linetty na ławce
Karol Linetty w ostatnich trzech meczach Torino nie tylko wybiegał w wyjściowym składzie, ale nawet był kapitanem. Zdawało się, że pozycja 29-letniego pomocnika w turyńskim zespole jest bardzo mocna. Jego sytuację skomplikował jednak bardzo słaby występ z Romą w czwartek. Torino przegrało ten mecz 0:1, a przy bramce zawinił właśnie Polak.
W 20. minucie spotkania, przy próbie wyjścia z wysokiego pressingu Romy, Linetty chciał podać piłkę do bramkarza. Źle wymierzył jednak zagranie, przez co do futbolówki pierwszy dopadł Paulo Dybala, który chwilę później celebrował zdobycie gola. Po zakończonym starciu największa fala krytyki spadła właśnie na polskiego piłkarza.
— Jego podanie do bramkarza otworzyło Dybali drogę do bramki. Wyglądało to słabo. To mecz, który nieusuwalnie nadszarpnął jego wizerunek – napisało o Linetty’m “Il Messaggero”, wystawiając mu najniższą notę z zespołu. Podobnie zrobiło włoskie “GOAL”. Oba dzienniki oceniły występ 29-latka na 4.5/10.
Torino w niedzielę, po trzech dniach od meczu z Romą, zmierzyło się na własnym stadionie z Fiorentiną. Karol Linetty został odstawiony od składu na to starcie przez trenera. Jego miejsce w wyjściowej jedenastce zajął Adrien Tameze. Ostatecznie rotacje w składzie nie przyniosły oczekiwanych rezultatów i turyńska drużyna po raz kolejny przegrała 0:1. Sebastian Walukiewicz zagrał pełne 90 minut na pozycji prawego środkowego defensora w trójce stoperów.