Aryna Sabalenka przemówiła. “Marzę”
6:3, 6:4 – takim wynikiem zakończyło się starcie liderki światowego rankingu WTA z Qinwen Zheng. Po spotkaniu nie ukrywała zadowolenia z wyniku. Wyjawiła też, co chciałaby osiągnąć na turnieju. Marzy o końcowym triumfie.
– To znaczyłoby dla mnie wszystko. To jedno z moich marzeń. Naprawdę ciężko pracowałam przez ostatnie lata, od samego początku mojej kariery. Mam nadzieję, że pewnego dnia będę mogła unieść to piękne trofeum – wyjawiła na konferencji prasowej. Niewykluczone, że stanie się to w tym roku. Sabalenka jest obok Igi Świątek główną faworytką do zwycięstwa w całym WTA Finals.
Sabalenka w fazie grupowej WTA Finals zagra jeszcze z Jasmine Paolini oraz Jeleną Rybakiną. Awans do półfinału wywalczą dwie najlepsze zawodniczki z grupy. Finał odbędzie się 9 listopada.