Iga Świątek wraca na kort
Ostatnie miesiące były dla Igi Świątek bardzo intensywne. Na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu Polka miała apetyt na złoto, ostatecznie skończyła jednak z brązowym medalem. Potem nasza rodaczka wzięła udział w turniejach Cincinnati Open i US Open, gdzie doszła odpowiednio do półfinału i ćwierćfinału.
Od ostatniego meczu Świątek (przegrana 0:2 z Jessicą Pegulą w ćwierćfinale US Open) minęły już prawie dwa miesiące. W ich trakcie polska zawodniczka zakończyła współpracę z trenerem Tomaszem Wiktorowskim i związała się z nowym szkoleniowcem. W październiku Polka ogłosiła, że będzie pracować z Belgiem Wimem Fissettem.
Teraz zawodniczka z Warszawy wraca na kort. 2 listopada rozpoczyna się turniej WTA Finals w Rijadzie. W stolicy Arabii Saudyjskiej zgromadzą się najlepsze tenisistki globu. Osiem pierwszych rakiet świata zostało podzielonych na dwie grupy – fioletową i pomarańczową. Świątek trafiła do tej drugiej, w której zmierzy się z Coco Gauff, Barborą Krejcikovą oraz – znowu – Jessicą Pegulą. W drugiej grupie znalazły się Zheng Qinwen, Elena Rybakina, Jasmine Paolini i Aryna Sabalenka.
Świątek walczy o powrót na szczyt rankingu WTA
Iga Świątek z tą ostatnią rywalizuje o pierwsze miejsce w rankingu WTA. Zadanie będzie trudne – Polka może wrócić na pozycję liderki, jeśli wygra cały turniej. Ponadto, najlepiej, jeżeli zrobi to bez ani jednej porażki, a Sabalenka zaliczy kryzys formy i w grupie poniesie przynajmniej jedną porażkę.
Polka zainauguruje WTA Finals w Rijadzie 3 listopada. Jej pierwszą rywalką będzie Krejcikova.