Lechia Zielona Góra nie może organizować meczów rangi imprezy masowej
Lechia Zielona Góra w 1/32 finału Pucharu Polski wygrała 2:0 z Concordią Elbląg. W następnej fazie krajowego pucharu trafili na Widzew Łódź. Maciej Murawski, prezes Lechii, podkreśla, że starcie z tak renomowanym klubem jest dla niego piłkarskim świętem. Zwraca jednak uwagę na problemy organizacyjne z którymi jego zespół musi się mierzyć przy każdym kolejnym takim starciu.
— Dla nas mecz z Widzewem jest na pewno świętem, to będzie święto piłki nożnej. Po raz kolejny w Zielonej Górze mamy okazję gościć wielki klub, rok temu była tu Legia, wcześniej przyjechał Radomiak, Jagiellonia, było Podbeskidzie, Arka… więc kilka klubów w ostatnich latach tutaj przyjeżdżało. Dla nas to niestety zawsze wiązało się z wielkimi problemami organizacyjnymi. Niestety w naszym 150-tysięcznym mieście, pięknym mieście, nasza dyscyplina ma ciągle ten sam problem. Gdy pojawia się wielka impreza, to mamy problemy z przygotowaniem się do takiego meczu. Nasze obiekty absolutnie nie są przygotowane do tego, by organizować mecze rangi imprezy masowej – mówił Maciej Murawski w “Tylko Sport”.