HomeExtraRębecki podbija UFC. “To może być dla niego duży problem”

Rębecki podbija UFC. “To może być dla niego duży problem”

Źródło: własne

Aktualizacja:

Mateusz Rębecki (20-2) zaczyna rozpychać się łokciami w UFC. Czy “Chińczyk” pójdzie śladami Mateusza Gamrota (24-3)?

Rebecki
FOT. Wendell Cruz-USA TODAY Sports/SIPA USA/PressFocus

Na gali UFC 308 Mateusz Rębecki (20-2) pokonał na punkty Myktybeka Orolbaia (13-2-1), który w ostatniej rundzie miał już tak spuchnięte oko, że większość lekarzy nie dopuściłoby go do ostatniej rundy. – Byłem zdziwiony, że sędzia nie przerwał walki. Tam była taka wrzawa na trybunach, że sędzia chyba się bał przerwania. Ale skoro UFC chciało igrzysk, to je dostało – skomentował zwycięstwo Polak, który otrzymał bonus za walkę wieczoru, choć w Abu Zabi Ilia Topuria znokautował Maxa Hollowaya, a Chamzat Czimajew brutalnie rozbił Roberta Whittakera. Bonusowe 50 tysięcy dolarów trafi jednak na konto Polaka.

I co może nawet istotniejsze: wreszcie zrobiło się głośno o Rębeckim. Postawą 32-latka ze szczecińskiego Berserkers Team zachwyceni byli m.in. Islam Machaczew czy Justin Gaethje, topowe gwiazdy UFC. Polscy fani znali Rębeckiego znacznie wcześniej, dzięki federacji FEN, do której trafił w 2015 roku. W drugiej najsilniejszej polskiej federacji MMA Rębecki stoczył 11 walk i wszystkie efektownie wygrał. Pokonał m.in. Mariana Ziółkowskiego, późniejszego mistrza KSW. Ale nie wszyscy rywale byli klasy “Golden Boya”.

Przynajmniej jedna trzecia przeciwników Rębeckiego w FEN to nie byli zawodnicy, na których zasługiwał. Byli dla niego po prostu zbyt słabi. Federacja FEN miała też kłopoty ze znalezieniem mu godnych rywali, a gdy już tacy się pojawiali, to Mateusz i tak wygrywał bez problemów – mówi nam Andrzej Janisz, komentator Polsatu, który od dawna śledzi karierę “Chińczyka”.

Większość gwiazd FEN trafia do KSW i najczęściej już tam zostaje, jak Andrzej Grzebyk, Roman Szymański czy Marian Ziółkowski. Jednak Rębecki od początku marzył o UFC. Z FEN-u trudno bezpośrednio trafić do elity, więc Polak po drodze musiał zdać jeszcze egzamin na gali Dana White’s Contender Series, gdzie trafiają przyszli zawodnicy UFC. Na gali firmowanej nazwiskiem szefa UFC pokonał w imponującym stylu Rodrigo Lidio.

Rębecki? Wymyśliłem mu nawet ksywkę. Dla mnie nazywa się “Rebeastie”. Chłop jest absolutnym rzeźnikiem. Silny, nieprawdopodobnie ostry. Będzie się go świetnie oglądało. Nie mogę się już doczekać. Zobaczymy, co zwojuje w UFC – stwierdził Dana White.

Rębecki, czyli moc charakteru

Rębecki to krępy zawodnik, który chętnie szuka zapasów i parteru. A co jest jego największym atutem w klatce?

Charakter – bez zastanowienia odpowiada Andrzej Janisz – To taki rębajło z ogromnym charakterem. Mateusz nie ma warunków fizycznych na kategorie lekką, a nawet w piórkowej nie byłby dużym zawodnikiem. Mam jednak wrażenie, że w MMA najważniejszy jest charakter. Nie umiejętności techniczne, nie wszechstronność, a właśnie charakter. Chodzi mi o taką zawziętość, że nigdy nie czujesz się pokonany i że zawsze, i za wszelką cenę, dążysz do wygranej. Trzeba jednak pamiętać, że jeżeli bazuje się głównie na charakterze, to w pewnym momencie to się kiedyś kończy. Przychodzi moment, gdy twoje ciało jest coraz bardziej rozbite, a głowa zaczyna się zastanawiać, czy nadal warto. Oczywiście, w przypadku “Chińczyka” nie mówię o rychłym końcu, bo on ma jeszcze sporo walk przed sobą w UFC – uważa doświadczony dziennikarz.

Rębecki faktycznie jest mały na tle swoich rywali z dywizji lekkiej (do 70 kg). Mierzy zaledwie 170 cm. Dla porównania: Islam Machaczew, panujący mistrz, czy Mateusz Gamrot mierzą 178 cm, a Jalin Turner, który w niedługim czasie może być rywalem “Chińczyka”, ma na liczniku 191 cm. Na razie jednak udaje się Polakowi wygrywać. W UFC stoczył pięć walk, z czego cztery wygrał, a przegrał jedynie z Diego Ferreirą.

Uważam, że “Chińczyk” jest za mały na wagę lekką, gdzie cały czas będzie miał do czynienia z ludźmi od siebie o wiele cięższymi, większymi i silniejszymi. W pewnym momencie odporność Rębeckiego się skończy. To sprawia, że trudno dziś precyzyjnie przewidywać, jak daleko może zajechać Mateusz. W jednej walce można z każdym wygrać, ale żeby dojść do TOP 5 UFC, trzeba pokonać nie jednego, a kilku bardzo mocnych zawodników, którzy zawszę będę wyżsi, silniejszy i mocniejsi. W dłuższej perspektywie Rębecki może mieć z tym pewne problemy – przewiduje Janisz.

Ciągły rozwój Rębeckiego

Komentator Polsatu patrzy jednak z optymizmem w przyszłość.

Mateusz będzie tylko coraz lepszym zawodnikiem, bo dopiero teraz się najwięcej uczy. Nawet nie tyle kolejnymi walkami, co okresami przygotowawczymi. Walka to najmniejsza rzecz, choć najbardziej widowiskowa. Najważniejsze jest to, jak się przygotowujesz. Czy jesteś gotowy przekraczać kolejne własne granice wytrzymałościowe czy wręcz bólu. “Chińczyk” dopiero uczy się zawodowstwa na najwyższym poziomie – mówi nam Janisz. Głos polskiego MMA dotyka ważnej kwestii.

Rębecki w rozmowie z Maciejem Turskim z Kanału Sportowego zdradził, że po porażce z Ferreirą całkowicie podporządkował swoje życie pod MMA. Zaczął pracować ze specjalistycznym zegarkiem, który monitoruje mu puls, poziom zmęczenia czy pułap tlenowy. Do tego nawiązał współpracę z Łukaszem Chyłą, olimpijskim sprinterem, który pomaga mu w przygotowaniach fizycznych. A to nie koniec. Rębecki zaczął też dbać o głowę, a sesje z psychoterapeutą mają go “lepiej nastawić mentalnie”.

Śladami Mateusza Gamrota

Kariera Rębeckiego zaczyna przypominać historię Mateusza Gamrota. Oczywiście, “Gamer’ trafił do UFC jako podwójny mistrz KSW, a nie tylko posiadacz pasu FEN, ale nie łudźmy się… dla Amerykanów wciąż był anonimową postacią. Swoje nazwisko musiał wyrobić dopiero na galach UFC. Po pięciu walkach “Gamer” miał w nowej federacji rekord 4-1, czyli taki jak teraz Rębecki.

Gamrot w swojej szóstej walce zmierzył się z Beneilem Dariushem, który był zawodnikiem z TOP 10, ale Polak nie potrafił go pokonać. Na razie nie wiadomo, czy Rębecki dostanie teraz rywala z TOP 15 wagi lekkiej.

Nie patrzę w rankingi. Na razie chcę się cieszyć wakacjami i odpocząć. A co potem? Chciałbym, żeby UFC dało mi po prostu duże nazwisko. A w przyszłości chciałbym zostać numerem jeden i mam nadzieję, że to udowodnię – oznajmił na antenie KS.

Kiedyś Gamrot został zapytany o potencjalną walkę z Rębeckim. – Po co? Przecież jesteśmy z jednego kraju, więc wolę się bić z innymi. Z Rębeckim mógłbym się zmierzyć dopiero w starciu o pas – uśmiechnął się “Gamer”.

I właśnie tego możemy im życzyć!

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Amorim zabrał głos po debiucie. Zaskoczył mówiąc o jego piłkarzach
Ruud van Nistelrooy ma dwie oferty na stole. Szybko znajdzie nową pracę
Podolski wbija szpilkę w Piasta. Legenda gliwiczan nie pozostaje dłużna
Jakubas krytykuje miejskie kluby. To mu najbardziej przeszkadza
Polska bramkarzami stoi. Świetne liczby naszych golkiperów
Podolski mocno przesadził. Powinien wylecieć z boiska?
Czerwiński pomylił sporty! Akcja jak z MMA [WIDEO]
Real Madryt nie dał szans Leganes. Piękny gol Valverde i pewny triumf
Radomiak odwlecze rewolucję? Najnowsze wieści
Lukaku ukąsił byłą drużynę! Napoli wygrało z Romą! [WIDEO]