Kanonierzy spróbują wykorzystać sytuację?
Cancelo ma ważny kontrakt z City do czerwca 2027 roku, jednak po konflikcie z Pepem Guardiolą wydaje się, że nie ma już dla niego miejsca w Manchesterze. „The Citizens” oczekują za Portugalczyka 40 milionów funtów. Takiej kwoty na ten moment Barcelona nie jest w stanie zapłacić i jeśli Mateu Alemany nie wyczaruje jakiejś kolejnej dźwigni finansowej, która magicznie pozwoli znaleźć fundusze na ten transfer, to były gracz Interu czy Juventusu w Katalonii nie zostanie.
Sprawie uważnie przygląda się Arsenal, który latem planuje poszukać wzmocnień na pozycji bocznego obrońcy. Po sprowadzanych przez Mikela Artetę zawodnikach doskonale widać, że szuka on piłkarzy mogących zagrać na więcej niż jednej pozycji. Cancelo świetnie wpisuje się w ten schemat, bowiem może on zagrać zarówno na obu bokach obrony, jak i w środku pola czy nawet na skrzydle. Dla „Kanonierów”, którzy w ubiegłe lato wydali ponad 100 milionów na transfer Declana Rice’a, suma 40 milionów na pewno nie będzie kwotą zaporową.
Sam zawodnik niedawno mówił otwarcie, że chętnie pozostałby w Barcelonie. Niewykluczone jednak, że sytuacji finansowa klubu zmusi go do porzucenia marzeń i znalezienia nowego pracodawcy. A na to tylko czeka Arsenal.