Nicola Zalewski musi zmienić klub?
Nicola Zalewski nie notuje ostatnio najlepszego czasu w AS Romie. Reprezentatn Polski najpierw stracił miejsce w pierwszej drużynie po ogromnym zamieszaniu z letnim transferem, a kiedy już wrócił do łask i pokazał się pod wodzą nowego trenera, jego klubowa forma przyniosła mu więcej krytyki, aniżeli pochwał.
Zdaniem Tomasza Lipińskiego, największym winowajcą w całej sytuacji jest sam klub. Porównując sytuację Polaka do Edoardo Bove, widać różne podejście do dwóch wychowanków klubu. Ekspert Kanału Sportowego jest zdania, że zachowanie wobec Zalewskiego nie przysporzy mu niczego dobrego i dla samego zawodnika najlepszą opcją będzie zmiana klubu.
– Zalewski w Romie jest wzięty pod but i kopie się leżącego. Nikt nie wyciąga pomocnej dłoni. Zatem dla Zalewskiego myślę, że żeby poczuł satysfakcję z gry w piłkę i bycia dobrym piłkarzem, no to w tym momencie, zmiana klubu – podsumował Tomasz Lipiński.
AS Roma nie funkcjonuje jako drużyna
Zupełnie odrębnym tematem od pozycji Nicoli Zalewskiego jest forma całej drużyny z Rzymu. W ostatnich tygodniach przez klubowe gabinety AS Romy przeszedł huragan zmian, który pociągnął za sobą Daniele De Rossiego, czy CEO klubu Linę Souloukou.
Chaos organizacyjny w gabinetach z pewnością przełożył się na dyspozycję drużyny. Zdaniem Mateusza Borka, w zawodnikach AS Romy widać ogromną niepewność i niezrozumienie tego, co tak właściwie dzieje się od jakiegoś czasu na boisku.
– Nic się nie wyratuje w Romie. Tam nic nie funkcjonuje. Ta drużyna wygląda na apatyczną, na przestraszoną, na chaotyczną. W zasadzie ten charakterystyczny obrazek, to są tylko te duże oczy piłkarzy, którzy schodzą, siedzą na ławce rezerwowych, obgryzają paznokcie pod tym kocem albo gdzieś tam się spoglądają na siebie i widać kompletne błoto w oczach, że nie wiedzą w ogóle co się dzieje na boisku – ocenił Mateusz Borek.