Fabiański miał farta
Łukasz Fabiański ostatni raz wystąpił w meczu Premier League dokładnie 21 kwietnia tego roku, gdy Młoty przegrały 2:5 z Crystal Palace. Latem klub opuścił David Moyes, a jego miejsce zajął Julen Lopetegui. Hiszpan od początku nowego sezonu postawił na Alphonse’a Areolę. Kredyt zaufania dla Francuza dobiegł jednak końca po wysokiej porażce z Tottenhamem (1:4). W meczu z Manchesterem United od początku wystąpił Fabiański.
W 32. minucie Bruno Fernandes posłał długie podanie do Diogo Dalota, który wybiegł za plecy obrońców Młotów i miał otwartą drogę do bramki. 57-krotny reprezentant Polski w obliczu zagrożenia opuścił pole karne i spróbował zatrzymać rywala. Portugalczyk zdołał go minąć i tym samym przygotować sobie piłkę do strzału. Ostatecznie boczny obrońca, mając przed sobą pustą bramkę, przestrzelił. Do przerwy na Stadionie Olimpijskim w Londynie utrzymał się bezbramkowy remis. Po zmianie stron West Ham zdobył dwie bramki, a Manchester jedną, więc gospodarze wygrali 2:1.