Mourinho nie radzi sobie w Fenerbahce
Latem tego roku Jose Mourinho wrócił na ławkę trenerską. Nowym klubem Portugalczyka dość niespodziewanie zostało Fenerbahce. Przyjście “The Special One” wiązało się z ogromnymi oczekiwaniami. Kibice Orłów liczyli na to, że w sezonie 2024/25 ich ulubieńcom uda się odzyskać tytuł mistrza Turcji. Miały w tym pomóc efektowne transfery. W letnim okienku ekipa, w której na co dzień gra Sebastian Szymański wydała prawie 50 milionów euro na nowych piłkarzy.
Mimo tego Fenerbahce ma problemy. Po rozegraniu ośmiu ligowych meczów Orły zajmują dopiero czwarte miejsce w tabeli Super Lig. Tracą już osiem “oczek” do lidera, którym jest Galatasaray. Jakby tego było mało, zespół prowadzony przez Mourinho nie zdołał zakwalifikować się do fazy ligowej Ligi Mistrzów. Podopieczni portugalskiego trenera musieli uznać wyższość francuskiego Lille w trzeciej rundzie eliminacji.
W utytułowanego szkoleniowca uderza Volkan Demirel, który spędził w Fenerbahce niemal całą swoją karierę. Zdaniem byłego bramkarza nie ma co liczyć na to, że Mourinho wyciągnie zespół z kryzysu.
– Fenerbahce jest pogrążone w nieszczęściu i beznadziei. Wszyscy spodziewaliśmy się czegoś po Mourinho i letnich transferach. Mieliśmy czekać na to, co będzie po przerwie reprezentacyjnej, ale na ten moment nic się nie zmieniło. Tak będzie dalej, to jest oczywiste. Mamy taki sam styl gry – zarówno u siebie, jak i na wyjeździe. Nawet wtedy, gdy Fenerbahce przegrywa 1:2, dalej broni się siedmioma piłkarzami – grzmi w rozmowie z portalem “Fanatik”.
A to nie koniec złych informacji dla “The Special One”. 24 października (czwartek) jego drużyna zmierzy się z Manchesterem United w fazie ligowej Ligi Europy. Dla Mourinho będzie to spotkanie wyjątkowe, bowiem Portugalczyk prowadził Czerwone Diabły w latach 2016-2018.