Verstappen vs Norris: wielkie kontrowersje w GP USA! Leclerc wygrał, triumf Ferrari!

GP USA miało następujący przebieg: pasjonujący początek, długi, stosunkowo spokojny środek i finisz zakończony dominacją Ferrari, połączony z walką Maxa Verstappena z Lando Norrisem. W Austin z pole position startował Norris, który zamierzał zredukować stratę 54 punktów do Verstappena w klasyfikacji kierowców. Zadanie trudne, tym bardziej, że aktualny mistrz świata startował z drugiego pola. Jednak podczas gdy na starcie panowie zajęci byli głównie sobą, zza pleców błyskawicznie wyjechał im Leclerc, wyprzedzając też kolegę z zespołu, Carlosa Sainza. Monakijczyk z każdym okrążeniem zwiększał swoją przewagę nad Verstappenem; trzeci trzymał się Sainz, choć narzekał na swój bolid.

Dużo większe kłopoty miał Lewis Hamilton. Brytyjczyk startował dopiero z 17. pozycji i choć zaczął szybko odrabiać straty (był nawet 12.), to już w trzecim okrążeniu wylądował w żwirze i musiał zakończyć wyścig.

Z każdą chwilą Leclerc uciekał Verstappenowi i po 12. okrążeniu miał już bezpieczne 5 sekund przewagi. Dystans między kierowcami ciągle rósł, a do walki o drugą pozycję włączał się Sainz. Dzięki dobrze rozegranym pit stopom i pewnej, równej jeździe Hiszpan wylądował na 2. miejscu i stopniowo zwiększał przewagę nad Holendrem. McLareny próbowały atakować podium, ale Verstappen nie dawał się dogonić. Przez kilka okrążeń kibice mogli emocjonować się pasjonującym pojedynkiem Norrisa i Verstappena. Brytyjczyk siedział rywalowi dosłownie na skrzyni biegów, był o włos, ale 27-latek dzielnie się bronił. W końcu lider McLarena wyprzedził rywala, ale poza torem! Kontrowersji było mnóstwo, Verstappen żalił się przez radio, a sędziowie odnotowali ten incydent. Pozostało czekać na kluczowy werdykt.

Ten ogłoszono kilka minut później. Brzmiał: “5 sekund kary dla Norrisa”. W ten sposób Brytyjczyk spadł na 4. pozycję, a Verstappen obronił podium. Decyzja sędziów może mieć ogromne znaczenie w ostatecznej klasyfikacji kierowców na koniec sezonu; może nawet zadecyduje o tytule mistrza świata.

Do końca sezonu pozostało pięć wyścigów. Następnym razem kierowcy spotkają się za tydzień na Grand Prix Meksyku.