Imponujący początek Wolverhampton
Obywatele stracili gola już na początku spotkania. W 7. minucie do siatki trafił Jorgen Strand Larsen. Norwega świetnie wypatrzył Nelson Semedo. Portugalczyk posłał mocne podanie w pole karne, a 24-latek skierował piłkę do pustej bramki. Zawiedziony postawą swoich podopiecznych był Pep Guardiola.
Piłkarze mistrza Anglii w kolejnych minutach rzucili się do odrabiania strat. Wilki zaciekle się broniły, ale w końcu skapitulowały. W 33. minucie do wyrównania doprowadził Josko Gvardiol. Chorwat popisał się fenomenalnym uderzeniem z dystansu. Posłał mocny i precyzyjny strzał na bramkę Wolves. Jose Sa był w stanie tylko musnąć piłkę, lecz nie zdołał ochronić swojej drużyny przed stratą gola.
Manchester City wygrał rzutem na taśmę
Po zmianie stron wyraźną przewagę mieli zawodnicy Manchesteru City, lecz długo nie potrafili potwierdzić jej drugim golem. Dopiero w doliczonym czasie gry do siatki trafił John Stones.
Angielski obrońca strzałem głową pokonał bramkarza gospodarzy. Sędzia Chris Kavanagh musiał jednak skonsultować tę sytuację z VAR-em. Rozstrzygana bowiem była pozycja Bernardo Silvy. Portugalczyk znajdował się na spalonym i mógł utrudniać interwencję golkiperowi. Ostatecznie arbiter nie uznał, że gracz Obywateli miał wpływ na działanie Sa. Bramka została uznana, a Manchester City może świętować trzy punkty.
Wolverhampton Wanderers 1:2 Manchester City
Gole: Larsen 7′ – 33′ Gvardiol, Stones 90+5′
Żółte kartki: Toti, Semedo, Gomes, Sarabia – Savinho
Wolverhampton: Sa – Bueno, Dawson, Toti – Semedo, Gomes, Andre, Lemina, Ait-Nouri – Cunha, Larsen.
Manchester: Ederson – Lewis, Stones, Dias, Gvardiol – Kovacic – Savinho, Silva, Gundogan, Doku – Haaland.