Kiwior się nie popisał
Arsenal przed startem sezonu był wymieniany jako jeden ze zdecydowanych faworytów do zdobycia tytułu mistrza Anglii. Kanonierzy dobrze wystartowali, ale w ostatniej kolejce dość sensacyjnie polegli przeciwko Bournemouth. Ekipa Mikela Artety przegrała 0:2. Bramki zdobywali Ryan Christie oraz Justin Kluivert.
W Arsenalu wszystko sypać zaczęło się w 30. minucie tego starcia. Wówczas po katastrofalnym błędzie Leandro Trossarda sytuację ratować próbował William Saliba. Francuz faulował jednak rywala wychodzącego na dogodną pozycję i obejrzał za to czerwoną kartkę. Po kilku minutach Arteta zdecydował się załatać dziurę w defensywie wprowadzeniem na plac gry Jakuba Kiwiora. Polak zmienił Raheema Sterlinga.
Problem jednak w tym, że wychowanek GKS-u Tychy nawalił na całej linii. Kiwior popełnił karygodny błąd przy drugim trafieniu Bournemouth. To po jego niechlujnym podaniu w pole karne z piłką bez najmniejszego problemu wparował gracz Wisienek, który został w nim sfaulowany. Jedenastkę wykorzystał Kluivert. Co gorsza, w 81. minucie Kiwior dostał od Artety “wędkę” i opuścił boisko. Jego miejsce zajął Gabriel Jesus.
Kiwior zdecydowanie nie polepszył tym występem swojej i tak już słabej pozycji w Arsenalu. Portal 90min.com surowo ocenił mecz w wykonaniu Polaka i dał mu notę 2/10. Serwis ten wskazał, że Kiwior był jednym z najgorszych graczy na boisku. Taką samą ocenę otrzymali Trossard oraz Saliba.
Reprezentant Polski w tym sezonie gra bardzo mało. W samej Premier League ma na swoim koncie zaledwie 17 minut. Rozegrał także połowę w starciu Ligi Mistrzów przeciwko PSG. Cały mecz zanotował natomiast w Carabao Cup, gdy Kanonierzy mierzyli się z Boltonem.
Przed sezonem sporo mówiło się o potencjalnym opuszczeniu szeregów Arsenalu przez Kiwiora. Polak zdecydował się jednak pozostać w Londynie z zamiarem walki o skład. Póki co jednak ta decyzja nie wydaje się trafiona.