Janusz odsłonił kulisy meczu z Francją
Mimo dotkliwej porażki z Francją w finale igrzysk olimpijskich siatkarska reprezentacja Polski może być z siebie dumna. Po 48 latach przerwy polscy siatkarze znów cieszyli się z medalu olimpijskiego. Podopieczni Nikoli Grbicia osiągnęli historyczny sukces mimo wielu przeciwności losu. Podczas turnieju olimpijskiego z problemami zdrowotnymi zmagał się Tomasz Fornal, Paweł Zatorski, a także Marcin Janusz. Rozgrywający nabawił się urazu pleców w półfinałowym starciu ze Stanami Zjednoczonymi. Zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle opowiedział o tym, jak walczył z czasem przed meczem z reprezentacją Francji.
– Polegało to na podawaniu mi zastrzyków, dość mocnych. Przyjąłem wtedy cztery zastrzyki. Dostałem je w okolice kręgosłupa, żeby znieczulić ból. Miałem odpoczywać, a chłopaki trenowali, przygotowując się do finału. Tak naprawdę pierwszy raz się podniosłem i odbijałem piłkę na rozgrzewce przed finałem. No i przyjąłem masę leków przeciwbólowych – zdradził w rozmowie z portalem Fakt.pl.
Jak się okazało, przygotowania do finałowego starcia miały dla Janusza poważne konsekwencje.
– Może i ból nie był duży, ale otumanienie tymi wszystkimi środkami, którymi mi podano, było spore. Niewiele z finału pamiętam. Tak szczerze, bo sporo tego wcześniej w moim życiu było, aż tylu przeciwzapalnych zastrzyków nie przyjąłem. To była dość końska dawka – przyznał.
Od kilku lat Marcin Janusz jest jednym z kluczowych graczy reprezentacji Polski. Wraz z Biało-czerwonymi zdobył srebrny medal igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata. Wywalczył też złoto na mistrzostwach Europy.