FAR Rabat po pięciu kolejkach marokańskiej ekstraklasy jest na 4. miejscu z 8 punktami. Do lidera traci jeden punkt. Pod wodzą Michniewicza klub przeszedł eliminacje afrykańskiej Ligi Mistrzów i znalazł się w fazie grupowej. Gorzej szło mu w Excellence Cup. I choć drużyna Michniewicza nie wygrała od pięciu spotkań, to były selekcjoner reprezentacji Polski nie zostawił po sobie spalonej ziemi. Co zatem stało za jego zwolnieniem?
Ciekawe światło na sprawę rzucił Michał Zichlarz, wieloletni dziennikarz, autor serwisu afrykagola.pl. Jego zdaniem Michniewicz stracił szatnię FAR Rabat, wdając się w konflikt z zasłużonym piłkarzem.
– Polski szkoleniowiec zdecydował, by odsunąć od składu pierwszego bramkarza Mehdiego Benabida, a dać szansę innemu bramkarzowi, Ayoubowi El Khayatiemu. Benabid to był najlepszy bramkarz w Maroku w sezonie ligowym 2022/23. On odmówił; powiedział, że w takiej sytuacji on nie siada na ławce rezerwowych. Szczęśliwie ten mecz zakończył się remisem 2:2, w rewanżu u siebie wygrali 2:0 i są w fazie grupowej (Afrykańskiej Ligi Mistrzów – przyp. red.), ale to miało swoje konsekwencje – opowiada Zichlarz.
– Benabid został odsunięty od kadry pierwszego zespołu, musiał zapłacić karę finansową i to w dużej mierze przyczyniło się do braku porozumienia z zawodnikami. Zdaje się, że trener Michniewicz trochę stracił szatnię, swoje też dołożyli kibice. A FAR Rabat ma ich miliony – dodał.
Michniewicza z FAR Rabat wiązał dwuletni kontrakt. Po nieco ponad 3 miesiącach zerwano go za porozumieniem stron.