HomePiłka nożnaKontrowersje wokół czerwonej kartki w meczu Polski z Chorwacją. Komentarz byłego sędziego

Kontrowersje wokół czerwonej kartki w meczu Polski z Chorwacją. Komentarz byłego sędziego

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Czerwona kartka za faul Dominika Livakovicia za faul na Robercie Lewandowskim wzbudza spore kontrowersje. Kolejne osoby zabierają głos w tej sprawie.

Lewandowski - Livakovic

Action Plus Sports Images / Alamy

Pretensje Chorwatów

Reprezentacja Polski zremisowała po szalonym meczu z Chorwacją wynikiem 3:3. W 76. minucie tej rywalizacji miała miejsce spora kontrowersja. Golkiper gości Dominik Livakovic otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę za faul na kapitanie naszej kadry Robercie Lewandowskim. Od razu po tym zdarzeniu zdenerwowani Chorwaci zaczęli podważać decyzję hiszpańskiego sędziego Hernandeza. Okazuje się, że mieli do tego podstawy.

Rostkowski: Rozumiem Modricia, bo decyzje sędziego były kontrowersyjne

— Ja sam mam wątpliwości. UEFA interpretuje takie sytuacje raz tak, a raz tak. Moim zdaniem powinna opublikować jasne stanowisko, jak w takich sytuacjach sędziowie powinni postępować, żebyśmy wszyscy wiedzieli, w co gramy. W tej chwili to nie jest jasne. Nie dziwię się, że Luka Modrić i inni Chorwaci mają pretensje do sędziego. Były kontrowersje — powiedział w specjalnym programie “Kanału Sportowego” po meczach kadry były sędzia piłkarski Rafał Rostkowski.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Angel Rodado przerwał milczenie. Dlatego postanowił zostać w Wiśle Kraków!
Arkadiusz Milik rozchwytywany! Chcą go w trzech krajach
Stało się! Legia Warszawa pobiła transferowy rekord Ekstraklasy!
Lukas Podolski ostro o prywatyzacji Górnika! “Ile można się prosić”
Młody Polak opuszcza angielskiego giganta. “Nadszedł czas”
Klub Ekstraklasy podjął decyzję ws. trenera! Jest komunikat
Jagiellonia Białystok ma nowego piłkarza. To reprezentant Hiszpanii!
Opublikowali ranking Złotej Piłki po KMŚ. Wiadomo, co z Robertem Lewandowskim
Oficjalnie: napastnik wraca do Ekstraklasy! Transfer prosto z Bundesligi
Radomiak ruszył po Puchacza. Napotkał jednak wielki problem