Ben Sulayem: Wszystko jest teraz na limicie
Liczba wyścigów F1 od samego początku wzrastała wraz z popularnością dyscypliny. Na samym początku, w latach 50. wyścigów było zaledwie siedem. Później gdy sport zaczął się rozrastać, a podpisywani byli kolejni sponsorzy, Grand Prix zaczęło przybywać. Obecnie podczas jednego sezonu odbywa się ponad trzy razy więcej wyścigów niż na samym początku, bo aż 24. Mimo to do królowej motorsportu dobijają się kolejne kraje, które chcą organizować wyścigi na własnym terenie.
Z pomysłem zwiększenia liczby GP nie zgadzają się nie tylko kierowcy, jak chociażby Max Verstappen, ale również sam prezydent FIA, Mohammed ben Sulayem. – Wszystko jest teraz na limicie. Przy 24 wyścigach w tym roku przekraczamy pewną barierę, w której trzeba mieć dwa personele ludzi w zanadrzu, a nie stać nas na to, aby zatrudnić więcej osób – zaczął Emiratczyk. Później wspomniał o nastawieniu właściciela F1, który również wydaje się być sceptyczny co do takiego rozwiązania.
– Nie zatrzymam ich przed zwiększeniem liczby wyścigów do 25, bo mają do tego prawo. Wszystko zależy od nich, ale to właśnie właściciel F1 nie chce póki co dokładać kolejnych Grand Prix do kalendarza. Wie, że wtedy pojawiłby się problem ze zmęczeniem. Dlatego mają swoje własne powody, aby pozostać przy 24 rundach – powiedział Mohammed ben Sulayem cytowany przez portal motorsport.com.