Bułka na gorąco po meczu
Rywalizacja między Łukaszem Skorupskim a Marcinem Bułką o miejsce w wyjściowym składzie reprezentacji Polski trwa. 25-letni bramkarz OGC Nice zaliczył w starciu z Chorwacją pięć udanych interwencji – w tym dwie po strzałach z pola karnego. Stracił także trzy bramki, choć ciężko go mocno o nie obwiniać. Bardziej zwraca się uwagę na błędy poszczególnych zawodników.
— Zdecydowanie mieliśmy błędy indywidualne, brakło doskoku przy pierwszej bramce. Nie wiem, czy mogłem się zachować lepiej – jestem ambitny i na pewno wymagam od siebie więcej – zaczął Bułka dla “TVP Sport”. Następnie zwrócił on uwagę na pozytywy. Podkreślił sposób w jaki zespół zdołał się podnieść w drugiej odsłonie starcia.
— Druga połowa to już inne odzwierciedlenie tego meczu i to z niełatwym rywalem. Widzimy jak szybko te losy spotkania mogą się obrócić – trzy stracone bramki, potem od razu po naszym drugim golu mogliśmy zdobyć trzecią. Myślę, że mogliśmy lepiej wykorzystać przewagę jednego zawodnika po czerwonej kartce bramkarza, brakowało zdecydowanie podań przeszywających linie, to pomogłoby w kreowaniu okazji – mówił bramkarz. — Dobrze weszliśmy w mecz, czułem z tyłu, że mieliśmy kontrolę. Nie spodziewałem się tak szybkich straconych bramek, ale taka jest piłka – kontynuował.
Reprezentacja Polski podczas listopadowego zgrupowania zakończy zmagania w fazie grupowej Ligi Narodów. Ekipa Michała Probierza zmierzy się z Portugalią na wyjeździe (15.11) i następnie ze Szkocją u siebie (18.11).