Iga Świątek rozstała się z trenerem
Na początku października, po kilku tygodniach przerwy od tenisa i wycofaniu się z kilku turniejów, Iga Świątek niespodziewanie ogłosiła światu, że po trzech latach współpracy jej trenerem nie jest już Tomasz Wiktorowski. W przestrzeni medialnej i internetowej taki ruch, ogłoszony jeszcze w trakcie tenisowego sezonu, wywołał wiele pytań i spekulacji. Liderka rankingu WTA zdołała związać się już z tymczasowym trenerem, a eksperci nie mają watpliwości, że jej były szkoleniowiec szybko wróci do pracy.
Do tej pory Iga Świątek ani nikt z jej otoczenia nie skomentował rozstania z Wiktorowskim. To, jak zawsze w takich przypadkach, pozwoliło rozwinąć skrzydła wielu spekulacjom i niepotwierdzonym plotkom. Według najnowszych informacji przekazanych przez portal I.pl, do zakończenia współpracy miało dojść z inicjatywy samego trenera, a nie jak spekulowano wcześniej, raszynianki. Powodem miało być to, jak duży wpływ na Świątek ma jej psycholog, Daria Abramowicz.
Wiktorowski komentuje rozstanie ze Świątek
Swój punkt widzenia na całą sytuację po dwóch tygodniach od ogłoszenia zakończenia współpracy zdecydował się przekazać Tomasz Wiktorowski. W rozmowie z “WP SportoweFakty” szkoleniowiec krótko podsumował wydarzenia z początku października, zaznaczając, że nie była to nagła decyzja podjęta bez przemyślenia.
– To było po prostu koniecznością. Nigdy nie podejmowaliśmy nagłych, a przede wszystkim nieprzemyślanych decyzji – komentuje Wiktorowski.
Trener, który doprowadził Igę Świątek na szczyt rankingu WTA odniósł się także to zarzucanych nieporozumień w sztabie raszynianki. Wiktorowski uniknął jednoznacznego stwierdzenia czy jego relacje z Darią Abramowicz były powodem zakończenia współpracy, jednak podkreślił, że we wszystkich podjętych przez ostanie trzy lata działaniach najważniejsza w jego pracy była Iga Świątek.
– Uważam, że generalnie mieliśmy bardzo dobre relacje w zespole. Podczas trzyletniej intensywnej współpracy niemożliwością jest uniknięcie trudnych sytuacji, ale nawet wtedy zawsze znajdowaliśmy drogę do porozumienia i wyjścia na prostą. Priorytetem zawsze była dla nas Iga i wszystko, co wiąże się z przygotowaniem zawodniczki na najwyższym poziomie – dodał.