Transfer, nowy klub i… zwolnienie
Jeremy Sochan nowego kolegę w zespole będzie miał więc tylko przez chwilę. Spurs w zamian za przejęcie kontraktu McDanielsa otrzymają od Kings wybór w drugiej rundzie draftu. Jako zespół w przebudowie mogą pozwolić sobie na to, by przejąć niechciany kontrakt od innej drużyny i zwolnić zawodnika, wypłacając mu należność określoną w umowie. W przypadku McDanielsa będzie to 4,7 mln dol., jakie ma zapisane w swoim kontrakcie na przyszły sezon.
Kings w ten sposób pozbyli się natomiast niechcianego zawodnika i otworzyli sobie wolne miejsce w składzie. Taki transfer, choć na pierwszy rzut oka wydaje się dziwny, to dość powszechna praktyka w NBA. Spurs za fatygę dostali kolejny wybór w drugiej rundzie draftu, dzięki czemu w tej chwili – oprócz swoich własnych wyborów – mają w swojej kolekcji jeszcze pięć wyborów w pierwszej rundzie oraz 11 wyborów w drugiej rundzie draftu od innych drużyn.
Na razie nie wiadomo, gdzie może wylądować 26-letni McDaniels, który od 2019 roku ma na koncie łącznie 248 spotkań na parkietach NBA. W poprzednim sezonie grał dla Toronto Raptors i w 50 meczach notował średnio 3,4 punktu oraz 1,6 zbiórki. Latem w ramach wymiany trafił do Sacramento, lecz nie zrobił na tyle dużego wrażenia, by przekonać do siebie władze Kings.