Zieliński nie lubi gry na “szóstce”
Michał Probierz podczas wrześniowego zgrupowania reprezentacji Polski przeprowadził eksperyment polegający na grze Piotrem Zielińskim na pozycji defensywnego pomocnika. 30-latek był najgłębiej ustawionym pomocnikiem, gdy przed nim operował Kacper Urbański z Sebastianem Szymańskim.
Gracz Interu przyznaje, że nie czuje się komfortowo w tej roli. Preferuje on grę na bardziej ofensywnej pozycji, gdy wie, że ma za sobą zawodnika z zadaniami typowo destrukcyjnymi.
— To nie jest moja pozycja. Nie lubię jej, tak szczerze powiem. Zagrałem ze Szkocją dobrze w tej roli, z Chorwacją gorzej. Lubię grać wyżej, lubię mieć za sobą piłkarza, który poda mi piłkę, wiadomo, ale też jest odpowiedzialny za to, bym mógł wyjść wyżej, poszukać dryblingu, pójść za akcją – mówił Zieliński dla “Foot Trucka”.
Jednocześnie 30-latek wyznał, że może sobie wyobrazić, że z biegiem czasu i utratą motoryki zacznie być przestawiany na tę pozycję. Jednocześnie zaznaczył, że jeśli selekcjoner widzi go w tej roli, to on jest gotowy tam występować w każdej chwili.
— Byłem i jestem gotowy na grę na “szóstce”, mogę tam grać, ale więcej mogę dać chyba na innej pozycji. A tam, jak już będę troszkę starszy i będę schodził, by mniej biegać, to wtedy może jakieś rozwiązanie będzie. Ale okej, rozmawiałem z trenerem przed tą decyzją i nie miałem nic przeciwko – kontynuował “Zielu”.
O ewentualną grę Zielińskim na pozycji defensywnego pomocnika został we wrześniu zapytany trener Interu, Simone Inzaghi. Wychodzi on z podobnego założenia, co sam zawodnik. — Zieliński jest mezzalą. To jakościowy zawodnik, który miał wcześniej małe problemy, ale wrócił do dobrej dyspozycji i wiele nam da. Czy będzie grał na regiście? Nie, w tej roli mamy już Hakana Calhanoglu i Kristjana Asllaniego. Piotr jest dla mnie “ósemką” – mówił wtedy włoski szkoleniowiec.