WSTYD
W lipcu Morata trafił do Milanu po dwóch ostatnich sezonach spędzonych w Atletico Madryt. Jak podkreślał sam piłkarz, potrzebował zmiany otoczenia. W Hiszpanii nie mógł znieść niepochlebnych komentarzy pod swoim adresem, które nasilały się po meczach w reprezentacji i stołecznym klubie.
– Tak się wstydziłem krytyki, która na mnie spadała, że nie chciałem nawet wyjść na zewnątrz ze swoimi dziećmi. Nie mogłem dłużej żyć w Hiszpanii – podkreślił zawodnik w bardzo szczerym wywiadzie, które udzielił hiszpańskiemu COPE.
Kiedy napastnik trafił do Milanu, od razu zaczął podkreślać w wywiadach, że we Włoszech „zawsze czuł się szanowany” i podjął decyzję o transferze także z tego względu. Jednocześnie piłkarz poinformował o separacji ze swoją żoną Alice Campello, która ponoć miała sprzeciwić się kolejnej przeprowadzce z piłkarzem wielokrotnie w swojej karierze zmieniającym zespoły.
Bez względu na wszystko Morata trafił do Serie A podkreślając, jak bardzo potrzebował tej zmiany. Jeszcze więcej światła rzucił na tę sytuację w rozmowie z COPE. Jedyny dotychczas raz przyznał, że zmagał się z depresją.
“WIECIE O NAS TO, CO WAM SIĘ WYŚWIETLI W TELEFONIE”
– Kiedy przechodzisz przez naprawdę trudne chwile, masz depresję i ataki paniki, to nie jest istotne jaką pracę wykonujesz czy w jakiej sytuacji się znajdujesz. Musisz walczyć z tą inną osobą, która stoi za tobą każdego dnia i każdej nocy. Dla mnie najlepszą rzeczą była wyprowadzka z Hiszpanii, nie dałbym już rady – przyznał zawodnik.
Podczas Euro w Niemczech Morata zagrał w każdym z siedmiu wygranych przez Hiszpanię meczów. Jak jednak powiedział, nie poleciałby na ten turniej, gdyby nie pomoc otaczających go ludzi. Wyciągnęli pomocą dłoń do swojego kolegi, który nie potrafił poradzić sobie z trudną sytuacją samemu.
– Czułem się fatalnie. Myślałem, że nie dam już rady nawet założyć butów i wyjść na boisko. Jednak dzięki wielu osobom, także takim jak Koke, Simeone czy mój psychiatra, zdołałem to pokonać – wyznał. – Wy wiecie o nas to, co wam się wyświetli w telefonie, ale czasami prawdziwe życie bardzo się od tego różni. Musisz dbać o pewien wizerunek, bo to twoja praca, ale czułem się okropnie. Nie dawałem już rady zakładać butów i wyjść na trening, a jak już to jednak zrobiłem to biegłem do domu, bo zasychało mi w gardle, a wzrok stawał się niewyraźny – dodał.
W okresie poprzedzającym doskonały dla Hiszpanów turniej, krytyka pod adresem Moraty przybrała już ogromnych rozmiarów. Zawodnik był w swoim kraju po prostu nielubiany – bezustannie zarzucano mu słabą postawę, brak należytej jakości piłkarskiej i wytykano oczekiwania, których nie spełniał.
– Trzy miesiące przed Euro nie byłem pewny, czy rozegram jeszcze choćby jeden mecz. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje, to był delikatny i skomplikowany moment. Zdałem sobie sprawę, że to, co najbardziej lubiłem w życiu stało się tym, czego najbardziej nienawidzę – wyznał piłkarz w rozmowie z COPE.
OBIEKT DO WYŚMIANIA
Napastnika najbardziej bolało to, że nie mógł w swobodzie spędzać czasu poza domem ze swoimi dziećmi. – Za każdym razem, kiedy z nimi wychodziłem, to coś się działo. Z tego powodu w końcu i moje dzieci nie chciały już ze mną chodzić po dworze i robić rzeczy, które normalnie dzieci robią ze swoimi rodzicami. Doszło do sytuacji, w której wiele brzydkich rzeczy mówili mi na ich oczach. Wstydziłem się tego. Byłem czymś w rodzaju łatwego obiektu do wyśmiania. Bezbronnego celu, który miał rozśmieszyć otaczających mnie ludzi – wyjawił Morata.
Biorąc pod uwagę te wszystkie trudne przejścia, Hiszpan zdecydował się na zmianę otoczenia i wyprowadzkę z Hiszpanii. – Na początku myślałem, że zostanę w Atletico, bardzo tego chciałem. Zdałem sobie jednak sprawę, że wszystko idzie w niewłaściwym kierunku, kiedy w jednym z wywiadów powiedziałem, że nie wiem czy nie zakończę kariery reprezentacyjnej z powodu wieku i innych kwestii pozapiłkarskich. Potem nastąpiło szaleństwo i pomyślałem, że we Włoszech będzie inaczej – powiedział piłkarz.
Z Milanem Morata związał się na cztery lata i zdążył już rozegrać w jego barwach siedem meczów, w których zdobył dwie bramki i zanotował asystę. Przeprowadzka do Włoch nie poszła mu jednak bezproblemowo. O przejścia Hiszpana z… burmistrzem jednego z lombardzkich miasteczek pisaliśmy w tym miejscu.
***
Całodobowe Centrum Wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego: 800 70 2222
Całodobowy Telefon Zaufania dla osób w kryzysie: 116 123