Anglia musi sobie radzić bez Mainoo
Kobe Mainoo bez wątpienia jest ogromnym objawieniem tego roku. Anglik swój talent pokazywał już w młodzieżówkach Manchesteru United, ale dopiero w tym roku na stałe zameldował się w pierwszym składzie Czerwonych Diabłów. Swoimi dobrymi występami przekonał do siebie byłego selekcjonera reprezentacji Anglii, Garetha Southgate’a, a następnie dostał powołanie na mistrzostwa Europy. Od tamtego czasu regularnie grał zarówno w reprezentacji, jak i w klubie. Intensywność oraz ilość spotkań wpłynęła nie tylko na rozwój umiejętności, ale również na zdrowie. 19-latek doznał urazu w meczu z Tottenhamem i od tamtej pory nie wyleczył go w stu procentach.
Anglia w meczach październikowych zmierzy się z Grecją oraz Finlandią. Dla wielu zawodników będzie to okazja do pokazania się kibicom, ponieważ do obydwu spotkań Synowie Albionu podejdą w roli faworyta. Poza Mainoo zgrupowanie ominą również Ezri Konsa z Aston Villi oraz Morgan-Gibbs White z Nottingham Forest.