Trent Alexander-Arnold trafi do Realu Madryt?
Real Madryt monitorował rynek prawych defensorów już przed kontuzją Daniego Carvajala. Zerwane więzadła i ścięgna podkolanowe hiszpańskiego defensora wykluczą go z gry być może nawet na rok, przez co teraz tym bardziej “Królewscy” muszą nasilić swoje działania w tym kontekście.
Po dogłębnej analizie możliwych opcji, zarząd Realu Madryt miał dojść do wniosku, że najlepszą możliwą opcją jest Trent Alexander-Arnold. Donosi o tym “AS”, wprost podkreślając, że Anglik ma spełniać wszelkie możliwe kryteria władz Los Blancos.
Chodzi tu zarówno o aspekty sportowe, doświadczenie, wiek, jak i kwestie finansowe. 26-latkowi wygasa bowiem kontrakt z Liverpoolem po zakończeniu bieżącej kampanii. Może zatem już od stycznia negocjować z jakimkolwiek klubem, by w lipcu dołączyć do niego jako wolny agent, bez kwoty odstępnego.
Kontraktowanie “darmowych” obrońców wpisuje się w politykę transferową Realu – wcześniej w ten sposób pozyskany został David Alaba, czy Antonio Ruediger. Choć wiadomo, że w rzeczywistości nie jest to zupełnie darmowy transfer, bo zawodnikowi i jego świcie trzeba wypłacić odpowiednio wysokie bonusy. Mimo to, dalej jest to dużo bardziej przystępna finansowo opcja dla klubu.
Dodatkowym czynnikiem, który działa na korzyść kandydatury Trenta jest jego bliska relacja z Jude’m Bellinghamem. “AS” zaznacza, że ta dwójka reprezentantów Anglii w życiu prywatnym jest niemal braćmi. Są w ciągłym kontakcie, spędzają wspólnie wakacje, świetnie się dogadują. Z pewnością Bellingham będzie namawiał swojego przyjaciela do przeprowadzki do Madrytu – zapewne będzie także w samych superlatywach mówił o nim w ewentualnych rozmowach z Ancelottim czy zarządem “Królewskich”.