Kuriozalne rzuty karne
Ten mecz może przejść do historii futbolu. Nie chodzi o wynik, spektakularne bramki czy niesamowite parady. Kibiców najbardziej zadziwiło to, w jakich okolicznościach zostały podyktowane rzuty karne dla obu drużyn.
Sędzia dwukrotnie wskazał na jedenasty metr z powodu dotknięcia piłki ręką przez zawodnika we własnym polu karnym. Nie był to jednak przypadkowy kontakt. Piłkarze w pełni świadomie brali futbolówkę we własne ręce.
Niecodzienna sytuacja w 2. Bundeslidze
Najpierw bramkarz Greuther Furth Nahuel Noll, z piłką w rękawicach, zastanawiał się, komu podać. Ostatecznie poturlał ją w kierunku obrońcy Gideona Junga. 30-latek myślał jednak, że to on ma zacząć grę od rzutu wolnego, więc bez skrępowania chwyciił futbolówkę w ręcę. Sędzia oczywiście podyktował jedenastkę dla Magdeburga.
Potem w podobnych okolicznościach rzut karny otrzymali zawodnicy Greuther Furth. Roberto Massimo przeprowadził akcję indywidualną, został sfaulowany, lecz piłka przeszła dalej. Nie wiedzieć czemu, natychmiast wziął ją w ręce Daniel Heber, obrońca Magdeburga. Arbiter również wskazał na “wapno”.
Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2. Wynik może nie ekscytujący, ale to spotkanie na długo zapadnie w pamięć piłkarskich kibiców.