Stokowiec mógł być selekcjonerem Polski
W 2018 roku, po zakończeniu niemal pięcioletniej kadencji Adama Nawałki, PZPN szukał na rynku trenerskim nowego selekcjonera. Zbigniew Boniek podkreślał wtedy jak istotne dla niego jest, by pieczę nad reprezentacją sprawował polski szkoleniowiec. Postawiono wtedy ostatecznie na Jerzego Brzęczka.
Wiadomo jednak, że kandydatów było więcej. Spekulowano, że jednym z faworytów był Piotr Stokowiec – ówczesny szkoleniowiec Lechii Gdańsk. Teraz 52-latek potwierdził te doniesienia w rozmowie z “TVP Sport”.
– Tak, ale do finalizacji nie doszło. Nie chcę zdradzać szczegółów, pewne rzeczy niech pozostaną w gabinetach. Uważam, że zapracowałem sobie na taki status. Osiągałem sukcesy w nieoczywistych klubach jak Lechia i Zagłębie. Dalej jestem młodym człowiekiem i trenerem. Postawiono na Jurka Brzęczka, który awansował do mistrzostw Europy, ale na turniej nie pojechał. Potraktowano go bardzo niesprawiedliwie, więc może nie ma czego żałować – przyznał trener.
Piotr Stokowiec od lutego bieżącego roku jest bezrobotny. Został wtedy zwolniony z ŁKS-u Łódź po zaledwie dziesięciu rozegranych meczach, w których zanotował bilans trzech remisów i siedmiu porażek.