HomePiłka nożnaPuchacz nie przestaje szokować. Aż trudno uwierzyć w to, co zrobił tym razem!

Puchacz nie przestaje szokować. Aż trudno uwierzyć w to, co zrobił tym razem!

Źródło: X – Ekstraklasowe Przemyślenia

Aktualizacja:

Tymoteusz Puchacz nie kryje swojej radości związanej z powołaniem Mateusza Skrzypczaka do reprezentacji Polski. Piłkarz ujawnił z tej okazji wyjątkowe zdjęcie.

Tymoteusz Puchacz

Maciej Rogowski / Alamy

Tatuaż Puchacza

Tymoteusz Puchacz przyjaźni się z Mateuszem Skrzypczakiem już od wielu lat. Obaj gracze dzielili już wcześniej szatnię Lecha Poznań, a teraz będą mieli okazję spotkać się także na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Co ciekawe, wspomniana dwójka ma też bardzo bliską relację z Jakubem Moderem, więc grupa przyjaciół z Akademii Kolejorza w kadrze jest coraz większa. Wcześniej powoływany był też przecież Kamil Jóźwiak.

Gracz Holstein Kiel nie krył swojego wzruszenia, związanego z sukcesem przyjaciela, więc postanowił to jakoś uczcić. Opublikował w swoich mediach społecznościowych wyjątkowe zdjęcie. Przykuło ono ogromną uwagę internautów. Puchacz pochwalił się, że ma na swoim udzie tatuaż z wizerunkiem Skrzypczaka, który celebruje gola w koszulce Jagiellonii Białystok. Śmiało możemy przyznać, że reprezentant Polski po raz kolejny zaskoczył fanów nieco szalonym pomysłem.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Jędrzejczyk zdradził, co chciałby osiągnąć z Legią Warszawa. To jego marzenie
Widzew ma powody do radości. Lider drużyny wznowił treningi
Real Madryt przekazał świetną wiadomość. Ancelotti odlicza dni
Ten Hag jest pod presją. Manchester United ma już potencjalnego następcę
Masowe aresztowania we Włoszech. Simone Inzaghi zamieszany
Ameyaw zabrał głos po otrzymaniu powołania do reprezentacji Polski. Zdradził swój kolejny cel
Ruch Chorzów stracił napastnika. Nie wytrzymał nawet roku
Adam Nocoń rozchwytywany. Dwaj pierwszoligowcy powalczą o trenera?
Które miejsce w PKO BP Ekstraklasie zajmie Śląsk Wrocław? Jasna deklaracja prezesa
Sahin i Piszczek są restrykcyjni. Piłkarze Borussii nie mają łatwo